Zimowe igrzyska olimpijskie 2022. Prezes łyżwiarstwa szybkiego dla „Wprost”: to jest ten czas

Zimowe igrzyska olimpijskie 2022. Prezes łyżwiarstwa szybkiego dla „Wprost”: to jest ten czas

Rafał Tataruch Prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego
Rafał Tataruch Prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Źródło: Newspix.pl / Tomasz Mazowiecki
Igrzyska olimpijskie w Pjongczangu nie należały do najbardziej udanych w wykonaniu polskich panczenistów. Nasza reprezentacja nie obroniła żadnego medalu wywalczonego w Soczi i wróciła z pustymi rękami. Prezes Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Rafał Tataruch w rozmowie z „Wprost” nie ukrywa, że teraz nasza reprezentacja jest w zupełnie innym miejscu.

Igrzyska w Soczi były pięknym snem dla polskiego łyżwiarstwa szybkiego. Z Rosji nasza reprezentacja przywiozła aż trzy krążki. Złoto wywalczył Zbigniew Bródka, a srebro i brąz dołożyły nasze drużyny. Na kolejnych igrzyskach było już zdecydowanie gorzej. W Pjongczangu najlepszą lokatą wśród pań było 9. miejsce Natalii Czerwonki na dystansie 1500 metrów. Wśród panów najlepszy wynik to 12. lokata Zbigniewa Bródki na tym samym dystansie.

Od Soczi do Pekinu, czyli daleka droga pokonana przez polskie łyżwiarstwo szybkie

Co stało się między tymi imprezami? Czołowi zawodnicy odeszli. Brakowało ich następców. – To był czas, kiedy zawodnicy tacy jak Konrad Niedźwiecki, Jan Szymański, Luiza Złotkowska, Katarzyna Bachleda-Curuś kończyli swoje kariery. Nie było osób, które wymieniały tę ekipę. Został Zbyszek, który ma ogromną charyzmę i duże zdrowie do tego, żeby trenować – mówił w rozmowie z „Wprost” Rafał Tataruch.

Źródło: WPROST.pl