Polska olimpijka wystosowała apel. „Muszę to z siebie wyrzucić”

Polska olimpijka wystosowała apel. „Muszę to z siebie wyrzucić”

Kaja Ziomek
Kaja Ziomek Źródło: Newspix.pl / Anna Klepaczko/ FOTOPYK
Wyjazd na igrzyska olimpijskie to marzenie wielu sportowców, a uzyskanie kwalifikacji często wiąże się z dużymi wymaganiami. To właśnie na trudną drogę do startu na najważniejszej imprezie czterolecia zwróciła uwagę Kaja Ziomek, która dodała obszerny wpis w mediach społecznościowych.

Kaja Ziomek po raz drugi w karierze wystartuje na igrzyskach olimpijskich, a w Pekinie otrzyma szansę na poprawę wyniku z Pjongczangu, kiedy to zajęła 25. miejsce. Łyżwiarka jest już w Chinach, gdzie przygotowuje się do najważniejszego startu czterolecia.

Pekin 2022. Kaja Ziomek o kwalifikacji na igrzyska

Na kilka dni przed oficjalną inauguracją zmagań zawodniczka dodała obszerny wpis, w którym nakreśliła, jak wygląda uzyskanie kwalifikacji na igrzyska. „Kolejna rzecz, którą muszę z siebie wyrzucić” – rozpoczęła Ziomek. „Na igrzyska nie można się zapisać, jak niejednokrotnie słyszałam, czy widziałam u kogoś w internecie. Na igrzyska trzeba się zakwalifikować” – dodała.

Łyżwiarka wyjaśniła, że przedstawiciele jej dyscypliny uzyskują kwalifikację olimpijską, startując w zawodach Pucharu Świata lub uzyskując na tyle dobry czas, by znaleźć się w gronie 30 najszybszych zawodników na świecie. „Już nie brzmi tak łatwo, nie? Do tego nie możesz pojechać na igrzyska, nawet jak wejdziesz na tę listę, a przed tobą są już trzy osoby z twojego kraju” – wyjaśniła. Jak podkreśliła, kryteriów awansu jest tyle, że sami zawodnicy często się w nich gubią.

Apel olimpijki do kibiców

Ziomek zwróciła się również do kibiców. „Was najwspanialsi kibice bardzo proszę o wsparcie i docenienie każdego zawodnika, który znalazł się na tych zawodach. Nie ma takiego, który by o tym nie marzył, więc każdy da z siebie na pewno 130 proc”. – czytamy.

Łyżwiarka przytoczyła przy okazji przykład Artuga Nogala, który podczas ostatnich igrzysk w Pjongczangu zaliczył upadek na torze. Jego celem był powrót do rywalizacji w Pekinie. „Dążył do tego tak mocno i tak wytrwale, ale się nie udało. Chciał tak bardzo, trenował tak mocno, że po kolei z walki o swoje miejsce wykluczały go kontuzje. I chyba nikt więcej nie wie, jak wiele zrobił by znaleźć się tutaj, gdzie teraz jestem” – zaznaczyła Ziomek. „ Więc proszę, tym zawodnikom, którzy zostali w domach, też zostawcie trochę serca. Oni przeżywają właśnie swoje najcięższe chwile” – podsumowała.

facebookCzytaj też:
Fatalna informacja z Pekinu. Polska kandydatka do medalu jest zakażona koronawirusem

Źródło: WPROST.pl / Facebook