Przypomnijmy, Gerd Mueller zmarł w niedzielę 15 sierpnia nad ranem. Niemiec był symbolem Bayernu Monachium, w barwach którego rozegrał 607 spotkań. Napastnik, nazywany przez fanów „Der Bomberem”, strzelił w tym czasie 566 bramek, w tym 365 w ramach meczów Bundesligi. To do dzisiaj absolutny rekord, jeśli chodzi o najwyższą klasę rozgrywkową u naszych zachodnich sąsiadów.
Mueller pomógł drużynie w wywalczeniu trzech Pucharów Europy oraz Pucharu Zdobywców Pucharów. Do tego czterokrotnie triumfował w Bundeslidze, a do sukcesów na ligowym podwórku dołączył triumf w mistrzostwach Europy i mistrzostwach świata w barwach reprezentacji Niemiec. Po przejściu na emeryturę został w Bayernie jako trener drużyn młodzieżowych. Ostatnie lata życia spędził w domu opieki.
Władze Bayernu żegnają legendę
Prezydent Bayernu Herbert Hainer komentując informację o śmierci Muellera podkreślił, że to smutny dzień dla Bayernu Monachium i wszystkich fanów. „Gerd Mueller był najlepszym napastnikiem w historii oraz wspaniałą osobą i osobowością światowego futbolu” – przekazał w komunikacie, „Bayern nie byłby klubem, który dzisiaj wszyscy kochamy, bez Gerda Muellera” – dodał.
Oliver Kahn, czyli były bramkarz Bayernu, a obecnie prezes zarządu klubu, podkreślił z kolei, że Mueller był jedną z największych legend bawarskiego zespołu. „Jego osiągnięcia do dziś nie mają sobie równych i na zawsze będą częścią wielkiej historii Bayernu oraz całego niemieckiego futbolu” – zaznaczył.
twitterCzytaj też:
Gerd Mueller nie żyje. Legendarny piłkarz Bayernu Monachium miał 75 lat