Stal Mielec poległa na wczesnym etapie Pucharu Polski w starciu z Wisłą Kraków. Biała Gwiazda była znacznie skuteczniejsza, a do tego większość meczu grała w przewadze jednego zawodnika.
Zmarnowane okazje, dwa szybkie gole i czerwona kartka
W ciągu pierwszych 10 minut Stal wykreowała sobie trzy doskonałe okazje do zdobycia bramki. Dwie z nich miał Szczutowski, lecz nie wykorzystał żadnej. Najpierw zepsuł okazję sam na sam po podaniu Hinokio, później trafił wprost w bramkarza.
Jak powinno się wykańczać akcje, pokazał mu natomiast Młyński z drużyny przeciwnej. Ofensywny pomocnik zrobił to zresztą, będąc w dużo gorszej pozycji. Mimo że Yeboah podał do kolegi nie w tempo, on i tak znalazł miejsce do strzału i trafił do bramki tuż przy spojeniu słupka z poprzeczką, nie dając szans bramkarzowi. Niespełna cztery minut później było już 2:0, a tym razem do siatki trafił Szota, rzucając się szczupakiem, po dograniu od Klimenta.
Z koli po 26. minutach sytuacja mielczan skomplikowała się jeszcze bardziej, ponieważ Kościelny obejrzał czerwoną kartkę – słusznie, ponieważ gdyby nie jego spóźniona interwencja, przeciwnik stanąłby oko w oko z golkiperem.
Samobój i rzut karny
Po wznowieniu gry Biała Gwiazda wcale nie zrezygnowała z dalszych nacisków na bramkę Primela, który czasem musiał wznosić się na wyżyny refleksu. Nie pokonał go więc wtedy ani Skvarka, ani El Mahdioui. Zwłaszcza ten drugi oddał ładny strzał – techniczny, zza pola karnego, zmierzający w kierunku bramki po łuku. Bramkarz był jednak lepszy.
Niespodziewanie w 68. minucie Stal zdobyła kontaktową bramkę za sprawą rzutu wolnego. To jednak nie żaden z mielczan trafił do siatki, lecz Kliment, czyli najlepszy zawodnik Wisły w tym spotkaniu. Po chwili jednak goście znów wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Yeboah został sfaulowany w polu karnym, po czym sam wykorzystał „jedenastkę”. Mimo kolejnych okazji z obu strony (jak sam na sam Klimenta) wynik już się nie zmienił. Wisła Kraków gra dalej, Stal odpadła z Pucharu Polski.
Czytaj też:
Zamieszki kibiców na ulicach miasta przed meczem Fiorentiny i Interu. Jest wideo