Benfica Lizbona wygrała rozgrywane w niedzielę 27 lutego spotkanie z Vitorią Guimaraes, a po spotkaniu więcej niż o wyniku meczu mówi się o scenach z udziałem Romana Jaremczuka. W 62. minucie, gdy gospodarze prowadzili już 3:0, Ukrainiec wszedł na boisko z ławki rezerwowych. I chociaż kapitan Benfiki Jan Vertonghen wciąż przebywał na murawie, to postanowił oddać opaskę kapitańską właśnie Jaremczukowi.
Na tym jednak nie koniec wyrazów wsparcia wobec 26-letniego zawodnika. Gdy Jaremczuk wchodził na boisko, kibice zgotowali mu owację na stojąco, razem ze spikerem skandując nazwisko piłkarza. Niektórzy z nich przynieśli na mecz ukraińskie flagi, a postawa fanów tak wzruszyła Jaremczuka, że ten zareagował płaczem. Nagranie z momentu wejścia zawodnika na boisko pojawiło się na oficjalnym twitterowym profilu Benfiki, gdzie doczekało się już czterech milionów odsłon.
Roman Jaremczuk bohaterem Benfiki
Przypomnijmy, Jaremczuk został bohaterem Benfiki w rozgrywanym 23 lutego meczu z Ajaksem Amsterdam w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. W 72. minucie Ukrainiec zdobył bramkę na 2:2, co zwiększyło szanse jego drużyny na wyeliminowanie w rewanżu holenderskiej ekipy. Po strzeleniu gola 26-letni napastnik zdjął koszulkę klubową i pokazał inną, którą miał pod spodem – widniał na niej tak zwany Tryzub, czyli herb Ukrainy.
To niejedyny gest solidarności wobec narodu ukraińskiego wykonany w ostatnich dniach przez środowisko piłkarskie. Podczas meczu z Wisłą Kraków antyrosyjskie przyśpiewki wznosili kibice Legii, a w ostatnim spotkaniu Bayernu Monachium Robert Lewandowski wystąpił z opaską w barwach ukraińskiej flagi.
Czytaj też:
Cezary Kulesza dalej działa. To odpowiedź na skandaliczną decyzję FIFA