Andrij Szewczenko to jeden z najwybitniejszych piłkarzy w historii Ukrainy, a także były selekcjoner jej reprezentacji. Mało brakowało, a poprowadziłby też naszą kadrę, jednak ostatecznie PZPN nie dogadał się w sprawie zatrudnienia go. Teraz szkoleniowiec, jak każdy jego rodak, drży w związku z niepewną przyszłością swojego kraju, w którym toczy się wojna z Rosją.
Wojna na Ukrainie. Andrij Szewczenko organizuje pomoc dla swoich rodaków
– Moje serce krwawi. Ukraina to mój kraj, to moja dusza, miejsce, gdzie dojrzewałem, wychowałem się... To mój dom. Moja siostra i moja mama wciąż są w Kijowie, rozmawiam z nimi codziennie. Moi przyjaciele poszli do armii walczyć o naszą niepodległość – opowiedział na łamach Interii. Szewczenko jest prawdziwie przejęty wojną. Sam obecnie przebywa w Londynie, gdzie organizuje pomoc dla swoich rodaków wraz z ambasadorem Ukrainy w stolicy Anglii.
Andrij Szewczenko dziękuje Polakom i popiera PZPN
Trener poruszył też wątek pomocy, jakiej Polacy udzielają swoim sąsiadom zza południowo-wschodniej granicy.
– To dla nas bezcenne. Nawet nie wiesz jak dobrze czuć wsparcie przyjaciół z Europy. Szczególnie chciałbym podziękować Polakom, którzy pokazali, że jesteśmy prawdziwymi braćmi. Mimo trudnej historii jesteśmy blisko siebie, nie pozwoliliście sąsiadowi zostać w tej trudnej chwili. Chciałbym podziękować zwykłym Polakom, waszemu rządowi i prezesowi Cezaremu Kuleszy, z którym rozmawiałem niedawno – stwierdził.
Szewczenko uważa, że PZPN postąpił słusznie w sprawie presji, którą wywierał na UEFA i FIFA, by te nałożyły sportowe sankcje na Rosję. – Nie można udawać, że sport jest w jakiejś bańce, że wojna tam nie dociera – powiedział.
Subskrybuj Wprost i wesprzyj dzieci poszkodowane na wojnie w Ukrainie
Pomagam
Czytaj też:
FIFA pomoże obcokrajowcom z lig ukraińskiej i rosyjskiej. Odejście gwiazd jest niemal pewne