Anglia znów wymęczyła awans! Szwajcarzy plują sobie w brody

Anglia znów wymęczyła awans! Szwajcarzy plują sobie w brody

Breel Embolo i Ezri Konsa
Breel Embolo i Ezri Konsa Źródło: PAP/EPA
Spotkanie Anglii ze Szwajcarią długo było nudnym widowiskiem, ale na szczęście pojawiły się też cząstki emocji. O awansie do półfinału Euro 2024 decydowały rzuty karne!

Wielu sympatyków futbolu z zaciekawieniem spoglądało na mecz Anglia – Szwajcaria. Wszystko dlatego, że wicemistrzowie Europy dotychczas słabo spisywali się na turnieju. Cudem przepchnęli awans do ćwierćfinału, pokonując po dogrywce Słowację. Szwajcaria natomiast podczas Euro 2024 może się podobać. W fazie grupowej Helweci wygrali jedno spotkanie i dwa zremisowali, a w 1/8 finału pewnie ograli obrońców tytułu. Zwyciężyli z Włochami 2:0.

Na emocje czekaliśmy do drugiej połowy

O pierwszej części gry kibice chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Anglia miała kilka sytuacji bramkowych, ale nie potrafiła oddać celnego strzału. Szwajcarzy natomiast kompletnie nic nie prezentowali w ofensywie. Wyglądali na zespół, który za wszelką cenę nie chce stracić bramki. Helweci postawili na obronę i rzeczywiście spełnili swój cel, ponieważ do przerwy było 0:0.

W końcówce pierwszej połowy na trafienie mocno liczył Kobbie Mainoo, ale zablokował go Granit Xhaka. Patrząc na wydarzenia boiskowe, niektórzy kibice mogli wyczekiwać już po 45 minutach rzutów karnych i wyniku bezbramkowego po dogrywce.

Szwajcaria cieszyła się tylko pięć minut

Długo również i w drugiej połowie wydawało się, że nie padną żadne bramki. Na szczęście Szwajcarzy zaczęli bardziej kwapić się do ataków ofensywnych, a to przyniosło efekt! W 75. minucie Dan Ndoye podawał w pole karne z prawej strony boiska. Piłka prześlizgnęła się pod podeszwą Johna Stonesa, a Kyle Walker nie upilnował Breela Embolo. Ten dostawił nogę i dał Helwetom prowadzenie. Ich wielka radość trwała ledwie pięć minut.

Anglicy wyrównali po indywidualnej akcji, którą przeprowadził Bukayo Saka. 22-latek schodził do środka z prawej strony i technicznym strzałem dał Anglikom remis. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od słupka. Później Synowie Albionu się ożywili i zepchnęli Szwajcarię do defensywy, ale nie zdobyli drugiej bramki. To oznaczało kolejną, trzecią już dogrywkę w ćwierćfinałach.

twitter

Anglia wygrywa po rzutach karnych

W pierwszej części dogrywki wyraźną przewagę mieli wicemistrzowie Europy. Nie wystarczyło to do zdobycia bramki. Próbował choćby Declan Rice, uderzając z dystansu. Później w dryblingi wdawał się Jude Bellingam i później strzelał, lecz tutaj także Yann Sommer był lepszy. Helweci przetrwali pierwsze 15 minut. Po ich upływie obie ekipy zaczęły wyglądać na takie, które chcą dotrwać do rzutów karnych. W 116. minucie wprowadzony z ławki rezerwowych Xherdan Shaqiri próbował bezpośrednio z rzutu rożnego strzelić gola i trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Później Szwajcarzy na chwilę podkręcili tempo, ale Jordan Pickford był czujny. Ostatecznie doszło do konkursu jedenastek.

W nim widzieliśmy tylko jedną pomyłkę. Manuel Akanji oddał fatalny strzał, który obronił Jordan Pickford. Anglicy natomiast wykorzystali wszystkie pięć rzutów karnych.

Anglia – Szwajcaria 1:1 (0:0) – wygrana Anglii po rzutach karnych 5:3
Bramki:
0:1 – Embolo 75'
1:1 – Saka 80'

Anglia – SzwajcariaCzytaj też:
Niemcy nie przełamią klątwy. Trwa już 40 lat!
Czytaj też:
Jaki ojciec, taki syn. Niezwykła historia bohatera meczu Hiszpania – Niemcy

Opracował:
Źródło: WPROST.pl