Borussia Dortmund pokonała Bayern Monachium 2:0 i po raz drugi z rzędu zdobyła Superpuchar Niemiec kosztem bawarskiego rywala. Gole dla gospodarzy zdobyli Henrich Mchitarian oraz Pierre-Emerick Aubameyang. W zespole mistrzów Niemiec bezbarwny debiut zanotował Robert Lewandowski.
Początek meczu był bardzo spokojny w wykonaniu obu drużyn. Gospodarze szybko jednak przejęli inicjatywę i wyszli na prowadzenie już w 23. minucie po błyskawicznej akcji środkiem pola. Mchitarian zagrał do przodu do Aubameyanga. Gabończyk był jednak pokryty przez dwóch rywali i futbolówka przypadkowo do Ormianina, który z kilkunastu metrów uderzył z pierwszej piłki do siatki, a Neuer nawet nie drgnął.
Bawarczycy pomimo straconej bramki nie przyspieszyli swojej gry i byli w zasadzie bezradni. Pierwszą lepszą okazję mistrzowie Niemiec mieli dopiero na początku drugiej połowy, kiedy Lewandowski otrzymał świetne prostopadłe podanie od Shaqiriego. Langerak wyszedł jednak aż na granicę pola karnego i zablokował uderzenie Polaka, który próbował go przelobować.
W 62. minucie dortmundczycy podwyższyli na 2:0 po świetnej akcji Piszczka, który najpierw zagrał klepkę z Aubameyangiem, a później z linii końcowej dośrodkował w pole karne i asystował przy golu Gabończyka, który uderzył głową.
W miarę upływających minut bezbarwny Bayern nie znalazł żadnego sposobu na dobrze zorganizowanych wicemistrzów Niemiec. Pep Guardiola jako szkoleniowiec klubu z Monachium przegrał z Borussią drugi z rzędu mecz o Superpuchar Niemiec - i była to porażka całkowicie zasłużona. Debiutujący w oficjalnym spotkaniu w Bayernie Robert Lewandowski nie ma co z kolei liczyć na dobre noty za swój występ.
Wprost.pl
Bawarczycy pomimo straconej bramki nie przyspieszyli swojej gry i byli w zasadzie bezradni. Pierwszą lepszą okazję mistrzowie Niemiec mieli dopiero na początku drugiej połowy, kiedy Lewandowski otrzymał świetne prostopadłe podanie od Shaqiriego. Langerak wyszedł jednak aż na granicę pola karnego i zablokował uderzenie Polaka, który próbował go przelobować.
W 62. minucie dortmundczycy podwyższyli na 2:0 po świetnej akcji Piszczka, który najpierw zagrał klepkę z Aubameyangiem, a później z linii końcowej dośrodkował w pole karne i asystował przy golu Gabończyka, który uderzył głową.
W miarę upływających minut bezbarwny Bayern nie znalazł żadnego sposobu na dobrze zorganizowanych wicemistrzów Niemiec. Pep Guardiola jako szkoleniowiec klubu z Monachium przegrał z Borussią drugi z rzędu mecz o Superpuchar Niemiec - i była to porażka całkowicie zasłużona. Debiutujący w oficjalnym spotkaniu w Bayernie Robert Lewandowski nie ma co z kolei liczyć na dobre noty za swój występ.
Wprost.pl