Co dalej z Legią Warszawa? „W klubie wszystko rozpadło się na drobne kawałki”

Co dalej z Legią Warszawa? „W klubie wszystko rozpadło się na drobne kawałki”

Fragment oprawy Legii Warszawa
Fragment oprawy Legii WarszawaŹródło:X / polskainfo
Prezes Mioduski tylko w tym sezonie rzucił kibicom Legii na pożarcie dwóch trenerów (Czesława Michniewicza i Marka Gołębiewskiego) oraz dyrektora sportowego (Radosława Kucharskiego). Ale te zwolnienia nic nie dały. Bo przecież fanom chodzi o głowę pana Dariusza. Konflikt i napięcia odbijają się na drużynie. Legioniści wychodzą na mecze na miękkich nogach. Kibice ich cisną, ale ta „cytryna” jest już mocno wyciśnięta. Roztrzęsiony zespół będzie musiał walczyć o ligowy byt do ostatniej kolejki.

W miniony piątek Dariusz Mioduski miał prawo mieć popsuty humor od samego rana. Tego dnia Legia grała z Wisłą Kraków, rywalem na dzisiaj słabym, ale jednak niewdzięcznym. Mogącym skrzywdzić.

Tyle, że nie o sam wynik chodziło tym razem. Mioduski miał świadomość, że niezależnie od rezultatu meczu, on tego dnia i tak przegra.

Jedna z grup kibicowskich Legii przygotowała manifestację przeciwko prezesowi klubu. Było ostro: był przemarsz przed stadionem na Łazienkowskiej, był transparent „Dariusz precz”, były przyśpiewki „Mioduski won”, była przygotowana taczka. No i całe mnóstwo wulgaryzmów. Dość powiedzieć, że właściciel Legii był na trybunach lżony na zmianę z Putinem. Trzeba przyznać osobliwe towarzystwo…