Szalona druga połowa w ważnym meczu Ekstraklasy. Zwyciężyli dzięki bramce w ostatnich sekundach!

Szalona druga połowa w ważnym meczu Ekstraklasy. Zwyciężyli dzięki bramce w ostatnich sekundach!

Marc Gual tuż po oddaniu zwycięstkiego strzału
Marc Gual tuż po oddaniu zwycięstkiego strzału Źródło:Newspix.pl / Michał Kosc / PressFocus
Zagłębie Lubin i Jagiellonia Białystok rozegrały bardzo ważny dla siebie mecz. Jego losy w ostatnich sekundach spotkania zostały rozstrzygnięte na korzyść Dumy Podlasia. Bohaterem został napastnik z Hiszpanii, czyli Marc Gual.

Choć zarówno Pszczoły jak i Miedziowi mają kilka punktów przewagi nad strefą spadkową, nie mogą być jeszcze pewni utrzymania. Dlatego zwycięstwo było bardzo ważne dla jednych i drugich.

Patryk Szysz wyprowadził Zagłębie Lubin na prowadzenie w Jagiellonii Białystok

W pierwszej połowie starcie Jagiellonii z Zagłębiem pozostawiał wiele do życzenia. Można było mu przypisać wszystko, co prześmiewczo określa się jako „typowy mecz walki”. Oglądaliśmy więc sporo pojedynków w środku pola, a co za tym idzie wiele strat w tej samej strefie. Niestety nie poszła za tym mnogość sytuacji strzeleckich dla obu drużyn.

Sytuacja na boisku zmieniła się dopiero w drugiej połowie, kilka minut po wznowieniu gry. Wtedy bowiem na prowadzenie wyszli Miedziowi za sprawą trafienia Szysza. Kluczową rolę w tej całej sytuacji odegrał jednak golkiper gospodarzy. Miał piłkę przy nodze, próbował podać do swojego kolegi z defensywy, ale zamiast tego zagrał ją wprost pod nogi przeciwnika. Wspomniany napastnik przechwycił futbolówkę i po chwili przelobował Serba, wyprowadzając lubinian na prowadzenie.

Niesamowita pogoń Jagiellonii Białystok. Marc Gual został bohaterem w ostatnich sekundach

Ten moment zupełnie podciął skrzydła Dumy Podlasia, która od tego momentu w zasadzie nie mogła stworzyć sobie żadnej okazji, by doprowadzić do remisu. Pierwsze celne uderzenie oddała dopiero po godzinie gry.

Wydawało się, iż Miedziowi zupełnie kontrolują przebieg spotkania, ale nic bardziej mylnego. Była 87. minuta, kiedy podopieczni Piotra Nowaka zerwali się do ataku i bardzo im się to opłaciło, choć mieli też sporo szczęścia. Dośrodkowanie Nasticia było bowiem niecelne – piłka trafiła do Balicia, ale ten skiksował i nie wybił futbolówki. Zaraz dopadł do niej Trubeha i doprowadził do remisu.

Być może uwierzyć w wyrównanie Jagiellonii pozwolił także fakt, że wcześniej czerwoną kartkę obejrzał Bartolewski. Obrońca dostał dwie żółte kartki za nieodpowiedzialne faule i musiał opuścić boisko. Duma Podlasia naciskała więc do samego końca starcia i bardzo jej się to opłacało. Dosłownie w ostatniej akcji meczu znakomity strzałem popisał się Gual, ustalając wynik spotkania na 2:1 dla Jagiellonii.

Czytaj też:
Piękny gest ze strony Legii Warszawa. Znamy termin charytatywnego meczu z Dynamem Kijów

Źródło: WPROST.pl