W tym sezonie Wisła Kraków rozpaczliwie broni się przed spadkiem z PKO Ekstraklasy. Zatrudniony latem Adrian Gula zdaniem włodarzy nie sprostał oczekiwaniom, dlatego po zaledwie dwóch meczach rundy wiosennej został zwolniony. W jego miejsce Biała Gwiazda zatrudniła Jerzego Brzęczka. Były selekcjoner reprezentacji miał okazać się przysłowiowym strażakiem, który ugasi pożar. Tymczasem sytuacja krakowskiej drużyny jest jeszcze gorsza.
Jerzy Brzęczek najgorszym trenerem od blisko czterech dekad
Ekipa prowadzona przez 51-letniego szkoleniowca znajduje się obecnie w strefie spadkowej. Trafiła tam po rozegraniu dwóch spotkań pod jego wodzą i ma ogromne problemy, aby się z niej wydostać. Jeśli Wisła Kraków chce się utrzymać, musi zacząć wygrywać, a o to za kadencji Jerzego Brzęczka jest niezwykle trudno. Były selekcjoner poprowadził Białą Gwiazdę w 10 meczach. Zwyciężył tylko raz, do tego zaliczył sześć remisów i trzy porażki. Nie ma, co ukrywać, jest to bardzo zawstydzający bilans. Zespół z Krakowa zdobywa średnio mniej niż punkt na mecz.
W bardzo długiej historii klubu z Reymonta było niewielu trenerów, którzy mogą pochwalić się gorszym początkiem pracy w Wiśle Kraków. Jak sprawdzili dziennikarze WP SportowychFaktów szkoleniowcem, który w pierwszych 10 spotkaniach w roli trenera Białej Gwiazdy osiągał jeszcze gorsze rezultaty, niż 51-latek był Edmund Zientara. Miało to miejsce na początku sezonu 1983/1984. Trener swoje pierwsze zwycięstwo odniósł dopiero w jedenastym meczu.
Jeszcze gorzej swoją przygodę z krakowskim klubem rozpoczęli Gyula Teleki w sezonie 1968/1969 (bilans: 2-2-6) oraz Mieczysław Gracz w rozgrywkach 1967/1968 (bilans: 2-1-7). Z kolei podobny falstart do Jerzego Brzęczka zaliczył w sezonie 1993/1994 Orest Lenczyk (bilans: 2-3-5).
Czytaj też:
Koniec ery Romana Abramowicza. Chelsea ma nowych właścicieli