Aleksandar Vuković ma wiele do udowodnienia. Najważniejsze zadania dla nowego trenera Piasta Gliwice

Aleksandar Vuković ma wiele do udowodnienia. Najważniejsze zadania dla nowego trenera Piasta Gliwice

Aleksandar Vuković
Aleksandar Vuković Źródło: Accredito - Piast Gliwice
Aleksandar Vuković dość niespodziewanie przejął Piast Gliwice po Waldemarze Fornaliku. Aby wydźwignąć zespół z kryzysu, będzie musiał się sporo napracować. Oto pięć najważniejszych zadań dla nowego trenera śląskiej drużyny.

To była błyskawiczna akcja – w odstępie kilkudziesięciu minut Piast Gliwice ogłosił rozstanie z Waldemarem Fornalikiem oraz zatrudnienie Aleksandara Vukovicia. Polak zostawia ten zespół w niezbyt dobrej kondycji. Śląska ekipa wpadła w głęboki kryzys, a teraz to Serb będzie musiał go z niego wyciągnąć. Spisaliśmy więc pięć najważniejszych kwestii, którymi „Vuko” powinien się zająć, rozpoczynając nową pracę.

1. Uniezależnić drużynę od Damiana Kądziora

Nie ma nic złego w tym, że drużyna posiada swojego lidera, wyrazistego, na którym zawsze można polegać. Gorzej, gdy w takiej sytuacji inni członkowie zespołu grają na zasadzie „nie mamy pomysłu, więc podajemy do niego, a on na pewno już sam coś wymyśli”. Tak właśnie wygląda Piast Gliwice w sezonie 2022/23. Dość wymowny w tym kontekście jest fakt, że czterech spotkaniach, w których śląska ekipa musiała radzić sobie bez pomocnika, tylko raz zremisowała i trzykrotnie przegrała.

Z drugiej strony trudno się temu dziwić, gdy zajrzymy w głębsze statystyki. W nich dostrzeżemy, że Kądzior miał udział przy 8 bramkach zdobytych przez podopiecznych (do niedawna) Waldemara Fornalika z 14 trafień ogólnie. Daje to 64,3% wszystkich goli strzelonych w Ekstraklasie, a to trzeci najwyższy wynik w lidze. Bardziej uzależnione od swoich liderów są: Lechia Gdańsk od Flavio Paixao i Miedź Legnica od Angelo Henriqueza. Obie te drużyny znajdują się obecnie niżej niż Piast, w strefie spadkowej. Nie jest to żaden przypadek…

Zobaczmy na wyniki zespołu z meczów, w których Kądzior albo zdobywał bramkę, albo pomagał w tym jakiemuś koledze: 1:0 z Cracovią, 4:0 ze Stalą Mielec, 2:1 z Miedzią Legnica, 3:3 z Górnikiem Zabrze, 1:1 ze Śląskiem Wrocław. Przy pustych przelotach pomocnika widzimy natomiast 0:1 z Zagłębiem Lubin, 0:1 z Lechem Poznań, 0:1 z Wisłą Płock i 1:2 z Radomiakiem.

Im szybciej gliwiczanie otrząsną się z tej dependencji, tym lepiej dla nich. Ale do tego potrzebne byłoby przebudzenie innych graczy.

2. Odblokować napastników

Podpunkt ten poniekąd wiąże się z poprzednim. Kądzior bowiem musi mieć komu asystować, ale na razie z jego dograń napastnik skorzystał zaledwie raz – Kamil Wilczek z Górnikiem. Poza tym jednak forma snajperów gliwiczan pozostawia wiele do życzenia. Oni po prostu strzelają ślepakami.

Jak inaczej nazwać fakt, że wszyscy trzej łącznie uzbierali na razie 5 goli we wszystkich ligowych występach? Aż 4 z nich są autorstwa wspomnianego Wilczka, choć trzeba pamiętać, że ze Stalą ustrzelił hat-trick. Na 12 występów trafiał do siatki wyłącznie w 2 spotkaniach. Do tego jest jeszcze Rauno Sappinen, który nijak nie nawiązuje do swoich wyczynów z Estonii. Ostatnio przełamał się z Pogonią Szczecin, co jednak nie zmienia faktu, że mówimy o jedynej bramce w 11 występach. Z kolei Alberto Toril nie pokonał bramkarza ani razu, choć ma na koncie 9 meczów w Ekstraklasie. W sezonie 2022/23.

Odbudowy wymaga też Jorge Felix, który nadal nie odnalazł dobrej formy po poprzednim sezonie w Turcji naznaczonym kontuzjami. Jak dotąd Hiszpan również zdobył zaledwie jedną bramkę (w debicie ligowym z Cracovią) na 9 występów.

Jednocześnie Fornalikowi brakło odwagi, by w dobie impotencji reszty napastników odważniej postawić na Gabriela Kirejczyka, choć 19-letni młodzieżowiec dawał sygnały, że może być wartościową alternatywą na te trudne czasy.