Mimo przyzwoitych wyników w ostatnich miesiącach krytyka wobec Paulo Sousy nie ustaje. W najnowszym wydaniu „Przeglądu Sportowego” selekcjonerowi reprezentacji Polski oberwało się od Dariusza Dziekanowskiego, który jest jednym z jego najbardziej zagorzałych krytyków. Ekspertowi Polsatu Sport w wymowny szybko odpowiedzieli Michał Trela i Mateusz Borek.
Dziekanowski nie rozumie decyzji dotyczącej Gumnego.
Wszystko zaczęło się od… Roberta Gumnego. Obrońca Augsburga niespodziewanie dostał szansę gry w meczu z San Marino i to na pozycji, na której nigdy nie grał w Lechu Poznań. To wywołało pewną konsternację, ale generalnie wychowanek Kolejorza obronił się swoją grą.
– Jaki sens ma ustawianie w roli stoperów Roberta Gumnego i Tomasza Kędziory? Tylko taki, żeby oszczędzić tych, którzy mają wystąpić we wtorek przeciwko Albanii – stwierdził Dziekanowski. Były reprezentant Polski nie wziął jednak pod uwagę jednego, kluczowego czynnika.
Szybka reakcja Treli, ostra Borka
O nim wspomniał Michał Trela z redakcji newonce.sport. Pasjonujący się Bundesligą dziennikarz wytknął błąd ekspertowi Polsatu Sport. „Dariusz Dziekanowski pyta, jaki ma sens wystawianie Gumnego w roli stopera. Rzeczywiście, jaki może mieć sens wystawianie zawodnika na pozycji, na której zagrał w tym sezonie 4/7 meczów w Bundeslidze. Jeśli krytykujemy Sousę, to chociaż fakty dobierzmy pod tezę” – napisał na Twitterze. Z tej perspektywy decyzja taktyczno-personalna trenera Polaków nabiera znacznie więcej sensu.
Teza postawiona przez Dziekanowskiego nie spodobała się też jego byłemu koledze z redakcji, czyli Mateuszowi Borkowi. „Darek różne rzeczy mówi, nie oglądając meczów” – stwierdził dziennikarz w odpowiedzi na wpis Treli, tym samym formułując poważny zarzut wobec „Dziekana”.
Czytaj też:
Osłabienie Albanii przed meczem z Polską. Gracz Atalanty kontuzjowany