Odkąd trener Michał Probierz przejął drużynę narodową, wielokrotnie w przestrzeni publicznej przewijała się kwestia dotycząca zmiany pokoleniowej. Polski Związek Piłki Nożnej postawił na polskiego selekcjonera, który miał na swoim koncie pracę z bezpośrednim zapleczem, tj. młodzieżową reprezentacją Polski. To miał być jeden z argumentów „za” zmianami, które są nieodzowne w procesie przebudowy zespołu.
Michael Ameyaw i Maxi Oyedele wskazują nowy kierunek polskiej kadry
Już swoimi pierwszymi powołaniami selekcjoner Probierz dał sygnał, ze nie będzie bał się ryzykownych, zupełnie niespodziewanych rozwiązań. Pustka po Kamilu Gliku na środku defensywny w polskiej kadrze trwa od lat. Probierz zdecydował się na pierwsze zgrupowanie powołać Patryka Pedę, może nie jako następcę w/w doświadczonego stopera grającego obecnie w Cracovii, ale dać tym samym nowy impuls. Mający obecnie 22 lata Peda zagrał w wyjazdowym meczu przeciwko Wyspom Owczym (2:0). Przy kolejnych powołaniach Probierza o obrońcy grającym na Półwyspie Apenińskim słuch jednak kompletnie zaginął…
Selekcjoner Polaków szuka jednak kolejnych rozwiązań. W przypadku tych ostatnich decyzji, z pewnością warto zauważyć obecność Michaela Ameyaw oraz Maxiego Oyedele. Pierwszy ma 24 lata i nie tylko znalazł się wśród powołanych do seniorskiej kadry, ale również zaliczył przeprowadzkę z Piast Gliwice do dużo mocniejszego Rakowa Częstochowa. Ameyaw to zdolny pomocnik, który poza sportowymi argumentami, jest również przykładem symbolicznych – ale jakże ważnych – zmian w świecie sportu. Globalizacja sprawia, że występy zawodników o innym kolorze skóry, pochodzeniu (Ameyaw jest Polakiem, jego matka jest Polką, ojciec pochodzi z Ghany), to zupełnie normalna sprawa. Z czego również reprezentacja Polski zaczyna korzystać, otwierając się na nowe, jakże ciekawe możliwości w kontekście przyszłości drużyny narodowej.
O ile kariera Ameyaw to występy na polskich boiskach (poza Piastem i Rakowem jeszcze Widzew Łódź czy Bytovia Bytów), jeszcze ciekawiej przedstawia się życiorys Oyedele. Jego matka jest Polką, natomiast ojciec Nigeryjczykiem. Oyedele urodził się 7 listopada 2004 roku w angielskim mieście Salford. Od najmłodszych lat w życiu chłopaka postawiono na futbol. W wieku ośmiu lat Oyedele trafił do akademii Manchesteru United. Stało się jasne, że otwiera się przed nim ogromna szansa na rozwój w słynnym klubie.
Przygoda Polaka z Czerwonymi Diabłami trwała ponad dekadę. Oyedele miał okazję grać w jednym zespole z takimi piłkarzami, jak Alejandro Garnacho czy Kobbi Mainoo. Polski pomocnik występował również w rozgrywkach młodzieżowej Ligi Mistrzów. Ostatecznie pomimo znalezienia się w szerokim składzie pierwszej drużyny United, podczas przedsezonowego zgrupowania (kampania 2024/25), Oyedele zdecydował się wyjechać z Anglii i na zasadzie transferu definitywnego przenieść się do Legii Warszawa.
Obaj wydają się przecierać szlaki, pokazując zupełnie nową twarz drużyny narodowej. Probierz poszerza zakres swoich poszukiwań i najwyraźniej stara się stworzyć jak najbardziej autorski projekt, dający fundament pod kolejne lata. Oczywiście przy założeniu, że nie tylko na powołaniach takich graczy jak Oyedele czy Ameyew, ale też ich występach w reprezentacji – będzie można pisać i mówić.
Robert Lewandowski i Piotr Zieliński fundamentami drużyny
To trudne decyzje, ale o graczach pokroju: wspomniany Glik, Grzegorz Krychowiak, Wojciech Szczęsny, Kamil Grosicki – polscy kibice muszą zapomnieć w kontekście czynnych reprezentantów. A były to przez lata postaci, bez których trudno było wyobrazić sobie powołania. Mając jeszcze „w grze” Roberta Lewandowskiego, Piotra Zielińskiego, Przemysława Frankowskiego czy Jana Bednarka, można budować.
A jest jeszcze Bartosz Kapustka, czyli najgłośniejszy powrót po latach do kadry narodowej. I on pamięta m.in. Euro 2016, gdzie zachwycił obserwatorów swoim wielkim talentem. Teraz do reprezentacji wraca w roli jednego z kapitanów Legii Warszawa.
Nie jest bowiem tak, że Probierz musi stawiać wyłącznie na samych młodych. Ci bardziej doświadczeni również się znajdą, a tylko z nimi przy boku nowe pokolenia piłkarzy mogą grać, popełniać błędy, ale też zyskiwać w oczach kibiców, kolejnymi, coraz lepszymi występami na swoich kontach.
Taką drogę nie tak znowu dawno przeszli m.in. Nicola Zalewski, Kacper Urbański, Jakub Kiwior czy Paweł Dawidowicz (tu kluczowa kwestia kontuzji). Obecnie trudno o nich pisać w kontekście absolutnych żółtodziobów w kontekście występów w reprezentacji Polski. Swoje musieli jednak przeżyć, żeby wydeptać swoją ścieżkę w kadrze.
Liga Narodów UEFA: Kiedy w październiku zagra reprezentacja Polski?
Biało-Czerwoni mają przed sobą dwa kolejne mecze grupowe. Warto przypomnieć, że we wrześniu Polacy rozegrali dwa starcia wyjazdowe. Drużyna prowadzona przez trenera Probierza rozpoczęła od wygranej 3:2 nad Szkocją. Kilka dni później Polacy nie zdołali jednak powtórzyć korzystnego wyniku w roli przyjezdnych, przegrywając 0:1 z Chorwacją.
W październiku Polska zagra dwukrotnie jako gospodarz na PGE Narodowym. W sobotę (tj. 12 października) rywalem będzie Portugalia, m.in. z Cristiano Ronaldo w składzie. Trzy dni później, czyli we wtorek (tj. 15 października) Polacy będą mieć okazję do rewanżu za wrześniową porażkę. Na warszawskim obiekcie odbędzie się mecz Polska – Chorwacja.
Początek obu meczów od godziny 20:45. Spotkania Polska – Portugalia oraz Polska – Chorwacja będą pokazywane w TVP 1. Dodatkowo transmisja będzie dostępna również za pośrednictwem TVP Sport oraz internetowo na stronie internetowej TVP Sport i specjalnie dedykowanej aplikacji.
Czytaj też:
Szczere wyznanie Adama Nawałki. „Serce płakało”Czytaj też:
Michał Probierz zaatakowany przez byłego reprezentanta. „To jakiś konkurs Eurowizji?”