Lokalne media relacjonowały, jak północnokoreańska delegacja przekroczyła pilnie strzeżoną granicę i autobusem przyjechała do Seulu. Następnie podróżowała do miasta Gangneung. W centrum uwagi znalazła się tylko jedna osoba - Hyon Song Wol, która została wybrana przez samego Kim Dzong Una, by sprawdzić, jak wygląda sytuacja w Korei Południowej przed zimowymi igrzyskami olimpijskimi. Hyon Song Wol i jej koleżanki z grupy artystycznej Moranbong często są nazywane północnokoreańskimi Spice Girls. Ich występy, wypełnione patriotycznymi piosenkami na cześć wodza, mają stanowić łagodniejszą twarz reżimu.
Przy okazji specjalnego zadania, które dostała Hyon Song Wol media przypominają jej tajemniczą historię. Kobieta miała być bowiem kochanką Kim Dzong Una. Co ciekawe, kilka lat temu pojawiły się informacje o jej śmierci. Artystka z grupy Moranbong miała zostać rozstrzelana za rzekome rozpowszechnianie filmów pornograficznych. Nic więc dziwnego, że nominowanie Hyon Song Wol na przedstawicielkę delegacji jest określane jako „powrót ze świata umarłych”.
Kim Dzong Un wysyła „armię piękna” na Igrzyska Olimpijskie
Wśród osób wysłanych do Korei Południowej znalazły się cheerleaderki nazywane „armią piękna” Kim Dzong Una. Ich zadaniem, będzie dopingowanie sportowców z Korei Północnej tańcem i śpiewem. Cheerleaderki Kim Dzong Una często zapraszają do zabawy także kibiców. Organizatorzy olimpiady przewidują lepszą sprzedaż biletów, ze względu na specjalną delegację z Korei Północnej.
Galeria:
Korea Północna, Pjongjang