Norbert Huber był jednym z wyróżniających się zawodników drużyny, która w ubiegłym sezonie wywalczyła trzy trofea. Środkowy zagrał w 31 meczach, zdobywając w nich aż 348 punktów, a dobra postawa na ligowych parkietach zaowocowała powołaniem do reprezentacji Polski na mecze Ligi Narodów. Część ekspertów wskazywała, że niespełna 24-letni zawodnik może wywalczyć miejsce w podstawowym składzie drużyny Nikoli Grbicia i zagrać na mistrzostwach świata.
Plany gracza ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pokrzyżowała jednak kontuzja odniesiona w połowie maja. Środkowy doznał urazu ścięgna Achillesa, który wyklucza go z gry na wiele miesięcy. W rozmowie z „Wprost” Huber zdradził, jak się czuje, ile może potrwać jego rehabilitacja i jakie upominki wysyłają mu fani.
Katarzyna Gurmińska „Wprost”: Mistrzostwo i Puchar Polski, triumf w Lidze Mistrzów, ale też ciężka kontuzja. Ten sezon był dla Ciebie rollercoasterem emocji. Jak z dzisiejszej perspektywy ocenisz minione miesiące?
Norbert Huber: Raczej nie spodziewaliśmy się takiego rozwoju wydarzeń, że będziemy na szczycie w każdych rozgrywkach. To był udany i wyjątkowy pod wieloma względami sezon dla Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, ale dla mnie też w jakiś sposób smutny. Ta kontuzja odniesiona pod koniec sezonu nie jest niczym fajnym, ale takie jest życie, więc trudno.