Skoki narciarskie 2021/22. Wietrzna loteria w Ruce. Kamil Stoch poza trzydziestką

Skoki narciarskie 2021/22. Wietrzna loteria w Ruce. Kamil Stoch poza trzydziestką

Kamil Stoch
Kamil Stoch Źródło: Newspix.pl
„Odwróć tabelę Polska na czele” można by podsumować niedzielne zmagania na skoczni w fińskiej Ruce. Polacy po raz kolejny spisali się bardzo słabo. Punkty zdobył tylko dwóch Biało-Czerwonych. Zawody pierwszy raz w karierze wygrał Anze Lanisek.

Sensacyjne, loteryjne i bardzo trudne – tak można by podsumować niedzielne zmagania na skoczni w fińskiej Ruce. Zaskoczeń nie brakowało od rana. Najpierw pozytywny wynik testu na COVID-19 otrzymał wczorajszy zwycięzca Ryoyu Kobayashi, przez co nie mógł wystartować w kwalifikacjach do zawodów. Później w najlepszej pięćdziesiątce po raz drugi z rzędu zabrakło miejsca dla Halvora Egnera Graneruda, przez co ponownie nie zobaczyliśmy go w konkursie.

Skoki narciarskie 2021/22. Trzech Polaków w ostatniej dziesiątce

W niedzielnym konkursie wystartowało pięciu Polaków: Jakub Wolny, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Aleksander Zniszczoł. Tylko dwóch pierwszych awansowało do czołowej trzydziestki. Pozostali zawody skończyli w ostatniej dziesiątce zawodów. 41. był Kamil Stoch, 42. Aleksander Zniszczoł, a 44. Dawid Kubacki.

O ogromnym pechu może mówić Stoch, który skakał w momencie, kiedy to na skoczni panowały najtrudniejsze warunki. Z powodu mocnego wiatru w plecy zawodzili skaczący tuż przed nim Yukiya Sato (98,5 m) i Robert Johansson (101,5 m). Obaj zawodnicy uzyskali jedne z największych rekompensat za złe warunki, ale to nie pomogło im w uzyskaniu lepszych lokat. Stochowi system co prawda zmierzył lepsze warunki, ale jak wiadomo, przeliczniki często nie odzwierciedlają tego, co dzieje się na skoczni.

Na pechu Norwega i Japończyka skorzystał Jakub Wolny, który po dobrym skoku na 130 metrów długo musiał czekać na awans do czołowej trzydziestki. Ostatecznie na półmetku zmagań zajmował 28. lokatę.

Błysk dobrej formy można było dostrzec w próbie Piotra Żyły. Wykorzystał on dobre warunki i poszybował na 140. metr. Wystarczyło to na zajęcie 9. miejsca po skokach 50 zawodników.

Po pierwszej serii na czele zestawienia był Anze Lanisek, który skoczył aż 147 metrów. Zaledwie 0,5 metra zabrakło mu do wyrównania rekordu skoczni. 3,2 pkt do lidera tracił drugi Markus Eisenbichler, a podium uzupełniał Cene Prevc.

W czołowej dziesiątce było aż czterech Słoweńców. Do finałowej serii dostało się też trzech Rosjan. Poziom pierwszej serii był bardzo wysoki, a skoki w okolice punktu K, ulokowanego na 120. metrze nie dawały nawet cienia szans na awans do finałowej serii. Mało to, punktów nie zdobyło kilku zawodników, którzy lądowali na 130. metrze.

Skoki narciarskie 2021/22. Druga seria zdominowana przez wiatr

Podczas zmagań w drugiej serii zawodów wzmógł się wiatr z tyłu skoczni. Po skokach 11. zawodników jury podjęło decyzję o wydłużenie rozbiegu o dwie belki. Niestety nie pomogło to w uzyskiwaniu dłuższych odległości. Przekonali się o tym m.in. Constantin Schmid, czy Fredrik Villumstad, którzy z drugiej dziesiątki spadli na koniec trzeciej.

Jeszcze przed wydłużeniem rozbiegu dobrze spisał się Jakub Wolny, któremu skok na 132. metry pozwolił przesunąć się na 23. lokatę. Tym samym zdobył pierwsze punkty w tym sezonie, a w klasyfikacji generalnej PŚ wyprzedził Andrzeja Stękałę.

Po skokach 15. zawodników zawody ponownie przerwano z powodu mocnych podmuchów wiatru. Po kilku minutach oczekiwania warunki uległy poprawie, a Daniel Huber skoczył 134 metr. W kolejnych minutach nie brakowało jednak kolejnych przerw spowodowanych zbyt silnym wiatrem, przez co druga seria zaczęła się mocno dłużyć.

Na wietrznej loterii dobry los wyciągnęli Stefan Kraft i Stephan Layhe. Austriak po skoku na 138,5 metra przesunął się z 26. na 7. lokatę. Niemiec po pierwszej serii był 24., a zawody ostatecznie zakończył na 9. miejscu.

Piotr Żyła w drugiej próbie nie powtórzył świetnego skoku z pierwszej serii. Do jego noty doliczono ponad 9 punktów za niekorzystny wiatr, ale to nie pomogło. Po lądowaniu na 112. metrze Polak musiał pogodzić się z zakończeniem niedzielnych zmagań na 27. lokacie. Ten skok potwierdził, że forma Biało-Czerwonych na tydzień przed zmaganiami w Wiśle jest bardzo wątła.

Przed skokiem najlepszych dwóch zawodników z pierwszej serii jury zdecydowało o obniżeniu belki startowej o jedną platformę. Z 16. belki 133,5 metra uzyskał Markus Eisenbichler, któremu wystarczyło to na zajęcie 3. miejsca. Na swoją próbę na górze skoczni przy temperaturze -20 st. C długo musiał czekać prowadzący po pierwszej serii Anze Lanisek. Oczekiwanie go nie zdekoncentrowało. 135 metrów wystarczyło mu na pierwsze w karierze zwycięstwo w zawodach Pucharze Świata. Tuż za nim zawody zakończył Karl Geiger.

Czytaj też:
Legenda nie ma wątpliwości co do Kamila Stocha i Dawida Kubackiego. Wskazał, jakie błędy popełniają

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl