Informację o tragicznej śmierci Kima Hing-bina na Broad Peak przekazał portal Everest Today. W wiadomości opublikowanej na Twitterze przekazano, że spadł do 15-metrowej szczeliny, kiedy był już w drodze powrotnej, po osiągnięciu swojego celu. O wypadku Koreańczyka mówił także prezes Związku Azjatyckich Stowarzyszeń Alpejskich Lee In-jeong. – Otrzymałem telefon, że Kim Hong-bin zaginął schodząc ze szczytu – przekazał, dodając informację o próbie ratunkowej.
„The Korea Times” również wspominał o akcji ratunkowej. Kim Hong-bin miał zdobyć Broad Peak w niedzielę 18 lipca o 16:58. W poniedziałek o 9:58 podczas schodzenia, na wysokości 7900 metrów, wysłał jednak wezwanie o pomoc. Znajdujący się w okolicy wspinacze zdołali dotrzeć do miejsca upadku Koreańczyka. Nie zdołali jednak przybyć na czas, by uratować rannego.
Kim Hong-bin. Był legendą himalaizmu już za życia
Kim Hong-bin to prawdziwa legenda wśród wspinaczy. 57-letni himalaista nie porzucił swojej pasji nawet po tym, jak przed 30 laty stracił wszystkie palce, zdobywając Denali. W 2002 roku Koreańczyk wziął udział w Igrzyskach Paraolimpijskich w Salt Lake City, startując jednocześnie w slalomie i supergigancie. W wieku 52 lat zdobył złoty medal w slalomie na mistrzostwach Korei Południowej. Był 44. wspinaczem w historii, który stanął na wszystkich 14 ośmiotysięcznikach i pierwszym, który dokonał tego pomimo niepełnosprawności.
Czytaj też:
„Lepsza adrenalina niż amfetamina”. O ludziach, którzy żyją na krawędzi