Druga twarz Igi Świątek. „Wiele razy nie chciałam dawać z siebie wszystkiego”

Druga twarz Igi Świątek. „Wiele razy nie chciałam dawać z siebie wszystkiego”

Iga Świątek
Iga Świątek Źródło:Shutterstock / Mikolaj Barbanell
Iga Świątek otworzyła się przed całym światem. Tenisistka na łamach The Players' Tribune opowiedziała o swoich początkach ze sportem. „Po lekcjach chciałam grać z innymi dzieciakami w piłkę nożną, a nie jeździć na treningi tenisa” – wspomina.

Najlepsza tenisistka minionego sezonu postanowiła na chwilę się zatrzymać i podzielić się z kibicami swoją historią z przeszłości. „The Players Tribune pomogło mi w tym i tak powstał tekst, dzięki któremu mam nadzieję, że poznacie mnie trochę lepiej” – napisała na Twitterze Iga Świątek, która opowiedziała m.in. o tym, że jest introwertyczką.

W drugiej części Iga Świątek wraca wspomnieniami do początków swojej przygody z Tenisem, którą rozpoczęła już w wieku sześciu lat. Raszynianka przyznała, że jest jej dobrze z tym, że jej historia jest inna, niż wielu sportowców.

Polka zdradza, że wcale się nie zakochała w tenisie jako dziecko, a słysząc takie deklaracje od innych sportowców zastanawia się, czy dziecko może się tak czuć i wiedzieć, co chce w życiu robić. „Ja się tak nie czułam, a już na pewno nie wtedy, gdy miałam 6 lat. Oczywiście bardzo lubiłam grać, ale na początku nie sądziłam, że kiedyś zostanę zawodową tenisistką” – dodaje.

Iga Świątek: To było marzenie mojego taty

Świątek przyznaje, że wówczas to było marzenie jej taty, który chciał, by jego córki zajęły się sportem. „Pamiętam, że kiedy miałam 10 lat i byłam jeszcze nieco bardziej otwarta na ludzi, po lekcjach chciałam grać z innymi dzieciakami w piłkę nożną, a nie jeździć na treningi tenisa” – wspomina.

„Wiele razy było tak, że wcale nie chciałam dawać z siebie wszystkiego na korcie, ale wtedy on starał się wzbudzić we mnie motywację i impuls do działania. Zawsze był obok i zawsze we mnie wierzył. To on nauczył mnie profesjonalizmu, wpoił mi dyscyplinę, przyzwyczaił do regularności” – kontynuuje Świątek.

Pierwsza rakieta świata przyznaje także jest mu za to wszystko wdzięczna. Iga Światek dopiero w wieku 15 lat zrozumiała, że chce zostać profesjonalną tenisistką. „Po raz pierwszy grałam w wielkoszlemowym turnieju juniorów – to było podczas Rolanda Garrosa. Pamiętam, że byłam zdumiona, jak na czas turnieju zmienia się miasto, a ludzie przez 2 tygodnie żyją tenisem” – informuje.

Iga Świątek nie sądziła, że osiągnie wielki sukces

Polka przyznała również, że nie sądziła, że kiedykolwiek zdobędzie wielkoszlemowy turniej, bo pochodzi z Polski, czyli kraju, w którym tenis nie był zbyt popularny i nie ma długich tradycji. Ponadto zdaniem Igi Świątek w kraju nad Wisłą nie ma odpowiedniego systemu wspierania tenisistów.

„Szczerze mówiąc, życie sportowca nie jest łatwe, w sport nie inwestuje się zbyt wiele ani na nim nie zarabia, dopóki nie przyjdzie ten największy sukces. Kiedy byłam młodsza, czasem nie miałam gdzie trenować, a mój tata wiele poświęcił, żeby umożliwić mi rozwój. Czasami nie było mu łatwo, ale zdobywał pieniądze na opłacenie trenera czy wynajęcie kortu. Do dziś trudno mi o tym myśleć, a co dopiero mówić tak otwarcie, ale chcę być szczera” oświadczyła.

Czytaj też:
Poznaliśmy rywali Igi Świątek, Magdy Linette i Huberta Hurkacza w Australian Open. Czeka ich trudne zadanie
Czytaj też:
Naomi Osaka szybko nie wróci na kort. Przekazała zaskakujące wieści

Źródło: WPROST.pl / theplayerstribune.com