"Brudno, plamy po farabie, wody w łazience nie ma, łóżka brudne, pościel w szafie byle jak walnieta i nie wiem czy czysta ale hitem jest brak okna w kuchni...(we wszystkich cytatach zachowano oryginalną pisownię - red.)" – napisał na Facebooku wioślarz Miłosz Jankowski. On wraz z kolegami byli jednymi z pierwszych lokatorów otwartej w niedzielę wioski olimpijskiej.
"Mam nadzieję, że dokończą to na dniach. Ale zawiodłem się... " – napisał nasz reprezentant. Dodał, że "aby nie było ze same negatywny to fajna jest stołówka otwarta 24 na dobę z kuchnią całego świata".
Podobne wrażenia miał jego kolega z dwójki podwójnej wagi lekkiej Artur Mikołajczewski. "Na początek nieciekawe informacje z wioski olimpijskiej... Wszystko na pierwszy rzut oka piękne, ładne, wysokie nowe wieżowce, ładnie przygotowane. To, co zastaliśmy wewnątrz budynku to jest powiem delikatnie tragedia. Po prostu brud i syf oraz stan wskazujący na pośpiech pracowników wykańczających pokoje, na tę chwile borykamy się z wszędobylskim kurzem oraz między innymi nie działającą toaletą..." – napisał.
Wioślarz zapewnił jednak, że humory dopisują, a sama wioska olimpijska i miasto robią duże wrażenie. Zamieścił też zdjęcia, na których widać, jak sportowcy sami wzięli się do czyszczenia swoich "apartamentów".