Ostateczny skład reprezentacji Niemiec na Mistrzostwa Świata w Rosji poznamy dopiero 4 czerwca. Do tego czasu jednak czeka nas wiele spekulacji, podgrzanych jeszcze przez ostatnie wydarzenie. Chodzi o zdjęcie, które 13 maja w niedzielę zrobiło sobie dwóch znanych niemieckich piłkarzy tureckiego pochodzenia. Na fotografii oprócz Mesuta Oezila i Ilkaya Guendogana jest także prezydent Turcji – Recep Tayyip Erdogan. Polityk ten od czasu czystek po nieudanym puczu wojskowym jest w Niemczech na cenzurowanym.
W związku z niedemokratycznymi praktykami podejmowanymi przez prezydenta Erdogana, na obu piłkarzy spadła za Odrą potężna fala krytyki. Prezes Niemieckiego Związku Piłki Nożnej Reinhard Grindel wydał oświadczenie, w którym skrytykował zachowanie zawodników. „Związek oczywiście szanuje wyjątkową sytuację oraz imigracyjne tło całej sprawy, ale piłka nożna i DFB (Niemiecki Związek Piłkarski właśnie – red.) wyznają wartości, do których pan Erdogan niekoniecznie się stosuje. Dlatego to wydarzenie na pewno nie pomoże naszym działaniom integracyjnym” – zwracał uwagę.
Do zachowania Oezila i Guendogana odniósł się także Oliver Bierhoff, dyrektor niemieckiej kadry. Zamierza przeprowadzić szczerą rozmowę z piłkarzami i zapytać ich o motywację, która przyświecała im w tym przypadku. Wielu komentatorów i kibiców w Niemczech wzywa trenera Joachima Loewa do zrezygnowania z usług obu piłkarzy. Podkreślają, że w zespole narodowym nie powinno być miejsca na tego typu polityczne deklaracje. Ilkay Guendogan postanowił zareagować na rozpętaną przez fotografię burzę medialną i stwierdził w oświadczeniu, że wspólne zdjęcie było jedynie "gestem uprzejmości", a nie wyrazem poglądów, czy pomocą w kampanii Erdogana.
Czytaj też:
Adam Nawałka odkrył karty! Znamy szeroką kadrę na mundial w Rosji