Do spotkania obu fighterów doszło w programie „Koloseum”. Mateusz Gamrot (15-0-1NC, 4 KO, 4 Sub) i Norman Parke (28-6-1-1NC, 4 KO, 12 Sub) rozmawiali z Łukaszem Jurkowskim o zaplanowanej na sobotę 11 lipca walce. Wydawało się, że będzie to jedna z typowych zapowiedzi. Prowadzący zdążył już nawet pożegnać widzów. Tymczasem właśnie wtedy obaj zawodnicy wdali się w zażartą dyskusję.
Mateusz Gamrot pytał swojego przeciwnika, czy odda mu 100 proc. swojej gaży, jeżeli nie zdąży zbić wagi na czas. Po chwili zamieszania usłyszał oczywiście, że nie ma na to szans. – 100 procent? Upadłeś na głowę? Mi dobrze płacą, ale tobie chyba gorzej. Nie, nic ci nie dam. Może dostaniesz coś od Borysa – odpowiadał Irlandczyk.
Kiedy Gamrot wstał z miejsca, w studiu obok Szymona Jurkowskiego pojawił się jeszcze Martin Lewandowski. Wspólnie stanęli między skonfliktowanymi zawodnikami i nie dopuszczali, by ci zbliżyli się do siebie na odległość ręki. W tym czasie Norman Parke zasypywał Polaka słowami, na różne sposoby starając się go obrazić. Gamrot z kolei przedrzeźniał zająknięcie przeciwnika, co jeszcze bardziej rozwścieczyło Parke'a. Ostatecznie jednak udało się nie dopuścić do starcia zawodników. Wszelkie wątpliwości wyjaśnią sobie w ringu 11 lipca.
Do tej pory w dwóch starciach tych zawodników raz wygrywał Gamrot, a raz przerwano walkę ze względu na nieumyślny faul z jego strony.
Czytaj też:
„Co mnie obchodzi, na kogo głosuje moja żona”. Marcin Najman apeluje do PolakówCzytaj też:
Sławomir Nitras nie zrezygnuje i nie przeprosi: Nie jestem agresywny. Ja jestem po prostu skuteczny