Ostatni akord Turnieju Czterech Skoczni. Polacy odeprą ataki Graneruda?

Ostatni akord Turnieju Czterech Skoczni. Polacy odeprą ataki Graneruda?

Kamil Stoch i Dawid Kubacki
Kamil Stoch i Dawid Kubacki Źródło: Newspix.pl / Tomasz Markowski
Już w środę Kamil Stoch stanie przed szansą sięgnięcia po raz trzeci po triumf w Turnieju Czterech Skoczni. Jego plany może pokrzyżować Dawid Kubacki, a w walce o końcowe zwycięstwo liczą się jeszcze Markus Eisenbichler, Karl Geiger i Halvor Egner Granerud. To właśnie Norweg jest najpoważniejszym rywalem podopiecznych Michala Doleżala.

Mało brakowało, a przez zamieszanie z testami na obecność koronawirusa Polaków zabrakłoby w pierwszym konkursie Turnieju Czterech Skoczni. Brak startu w Oberstdorfie byłby jednoznaczny z przekreśleniem szans na końcowy triumf, a podopieczni Michala Doleżala mogliby odgrywać jedynie rolę statystów. Tymczasem Biało-czerwoni przewodzą stawce, a przez trzy kolejne konkursy nie schodzili z podium.

Konkurs w Bischofshofen. Dwóch Polaków vs. Norweg

Najpierw w Oberstdorfie drugi był Kamil Stoch, który ustąpił miejsca jedynie Karlowi Geigerowi. W Garmisch-Partenkirchen rekord skoczni pobił Dawid Kubacki, wygrywając konkurs przed Halvorem Egnerem Granerudem i Piotrem Żyłą. Dwóch Polaków zobaczyliśmy na podium również w Innsbrucku, gdzie najlepszy okazał się Kamil Stoch, drugi był Anze Lanisek, a trzeci Dawid Kubacki. Tym samym trzykrotny mistrz olimpijski objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni, wyprzedzając o około 15 punktów Kubackiego oraz Halvora Egnera Graneruda, który traci do Stocha nieco ponad 20 punktów.

Norweg nigdy nie ukrywał, że skocznia w Innsbrucku mu „nie leży”. Słabszy wynik w niedzielę nie oznacza, że Granerud wciąż nie skacze daleko. Swoją dyspozycję udowodnił już podczas treningów w Bischofshofen, wygrywając jeden z nich i zajmując drugie miejsce w drugim. Kwalifikacje ukończył na trzeciej lokacie i to właśnie w nim upatruje się zawodnika, który może powalczyć ze Stochem i Kubackim. Duża strata do Polaków sprawia jednak, że Norweg będzie musiał ryzykować i w dwóch skokach zdeklasować rywali. Potrzebuje do tego nie tylko korzystnych warunków, ale również słabszych prób rywali, co ciężko wyobrazić sobie biorąc pod uwagę ostatnie występy Polaków.

Za plecami Graneruda czają się jeszcze Karl Geiger i Markus Eisenbichler. Reprezentantów Niemiec wprawdzie stać na dalekie loty, ale obaj są ostatnio niestabilni i mają problem z oddaniem dwóch równych skoków. Szósty w klasyfikacji generalnej Anzo Lanisek odpadł z kolei w kwalifikacjach, przez co pożegna się z miejscem w czołowej dziesiątce turnieju. To szansa dla Andrzeja Stękały i Piotra Żyły, którzy są sklasyfikowani kolejno na 10. i 7. miejscu i mogą przesunąć się w górę w ogólnej klasyfikacji.

Turniej Czterech Skoczni. Konkurs w Bischofshofen – o której?

Konkurs skoków narciarskich w Bischofshofen rozpocznie się w środę 6 stycznia o godz. 16:45. Zmagania będzie można śledzić na antenie TVP Sport, w serwisie sport.tvp.pl oraz na Eurosporcie i w aplikacji Eurosport Player.

Czytaj też:
Stoch wygrywa kwalifikacje, jeden z faworytów bez awansu. Trudne zadanie przed Stękałą

Źródło: WPROST.pl