Jerome Boateng od pierwszego września jest zawodnikiem francuskiego Olympique'u Lyon. Po 10 latach jego wcześniejszy klub Bayern Monachium nie przedłużył z nim umowy. Teraz jednak niemiecki piłkarz ma na głowie o wiele ważniejsze sprawy niż piłka nożna, ponieważ sąd uznał go za winnego napaści na swoją byłą dziewczynę.
Boateng uznany za winnego
Były piłkarz Bayernu Monachium Jerome Boateng został skazany przez sąd za napaść na swoją byłą dziewczynę, matkę jego dwójki dzieci Sherin S. Postawione oskarżenie (umyślne spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, rzucenie lampą i małą chłodziarką w partnerkę) i późniejszy wyrok dotyczyły sytuacji, jaka miała miejsce na wakacjach w 2018 roku. Poszkodowana zeznała, że piłkarz podczas kłótni w trakcie wypoczynku na Karaibach uderzył ją i ugryzł. Dodatkowo w trakcie sprzeczki zawodnik miał jej ubliżać i ciągnąć ją za włosy.
Gwiazdor twierdzi inaczej
Gwiazda niemieckiej piłki twierdziła, że to Sherin S. była agresywna i kiedy próbował ją od siebie odepchnąć, ta upadła. W kwestii rzucenia lampy Boateng przedstawił wersję, w której to rzucona poduszka wywraca lampę na podłogę. Sąd uwierzył jednak poszkodowanej i nakazał obrońcy wypłacić swojej byłej dziewczynie 1,8 miliona euro odszkodowania.
W lutym 2020 roku inna była dziewczyna Boatenga odebrała sobie życie. Była nią 25-letnia Polka Katarzyna Lenhardt. Policja znalazła w mieszkaniu jej ciało, kiedy piłkarz był na Klubowych Mistrzostwach Świata w Katarze
Czytaj też:
Co się dzieje z Sergio Ramosem? Na debiut trzeba jeszcze poczekać