Mariusz Sordyl w przeszłości trenował m.in. turecki Fenerbahce Stambuł, reprezentację Polski juniorów, katarski Al-Ahli Dauha oraz reprezentację Rumunii. W 2021 roku rozpoczął pracę ze wcześniej wspomnianym mistrzem Ukrainy. Wojna za naszą wschodnią granicą sprawiła, że polski trener postanowił wrócić do ojczyzny, jednak miał świadomość, że z czasem będzie musiał wyjechać z powrotem. Po fakcie wyjawił, jak obecnie wygląda jego praca.
Mariusz Sordyl zdradza powody powrotu do Ukrainy
Kiedy wybuchła wojna w Ukrainie Mariusz Sordyl nie myślał o tym, by wracać na jej teren. Dopiero po upływie kilku miesięcy uznał, że jest to odpowiedni moment, by wyjechać do stałego miejsca pracy. Powodem takiej decyzji był fakt, iż sytuacja w zachodniej części Ukrainy stała się stosunkowo bezpieczna.
Szkoleniowiec Epicentr Podolany Gródek dodał, że Ukraińcy robią wszystko, by nie myśleć o wojnie, dlatego wznowienie tamtejszych rozgrywek siatkarskich nie było dla niego większym zaskoczeniem.
– Sport jest elementem tej względnej normalności. Fakt, że gra ta czy inna liga, podnosi morale społeczeństwa. Co ciekawe, obecny sezon jest pierwszym, w którym zawiązała się profesjonalna liga, oddzielona od ukraińskiej federacji. Na takiej samej zasadzie, jak Polska Liga Siatkówki i Polski Związek Piłki Siatkowej – mówi Mariusz Sordyl w wywiadzie dla sportowefakty.wp.pl.
Tak obecnie funkcjonuje ukraińska liga siatkówki
Mariusz Sordyl zdradził, że obecnie wszystkie mecze, zarówno męskiej, jak i kobiecej ligi, odbywają się w Czerniowcach, nieopodal granicy z Rumunią i Mołdawią. – Rywalizacja toczy się w systemie turniejowym. W jednym turnieju rozgrywamy dwa albo trzy spotkania – dodaje polski trener.
Drużyny pochodzące ze wschodniej części Ukrainy na co dzień mieszkają w Czerniowcach, gdzie również trenują. Siatkarze Epicentr Podolany Gródek, podobnie jak inne zespoły z zachodniej części kraju, przyjeżdżają tam jedynie na turnieje.
Czytaj też:
Medalista mistrzostw Europy rozwiązał kontrakt z klubem PlusLigi. Wiadomo, kto go zastąpi