Asystent Grbicia przestrzega przed igrzyskami. „Każdy będzie chciał osiągnąć podobny wynik co my”

Asystent Grbicia przestrzega przed igrzyskami. „Każdy będzie chciał osiągnąć podobny wynik co my”

Asystent Nikoli Grbicia Adam Swaczyna (pierwszy z prawej)
Asystent Nikoli Grbicia Adam Swaczyna (pierwszy z prawej) Źródło: Newspix.pl / Anna Klepaczko
Reprezentacja Polski szykuje się do drugiego turnieju Ligi Narodów. W międzyczasie w eksperymentalnym składzie rozegrała sparing z Ukrainą. Adam Swaczyna, asystent Nikoli Grbicia w rozmowie z „Wprost” tłumaczy okoliczności spotkania, a także ocenia początek sezonu 2024.

Reprezentacja Polski siatkarzy szykuje się do drugiego turnieju Ligi Narodów 2024. W pierwszym wygrała trzy mecze (ze Stanami Zjednoczonymi, Kanadą i Holandią), przegrywając pojedynek ze Słoweńcami. Po krótkim odpoczynku i treningu czeka ich lot na drugi koniec świata. W Japonii zagrają z kolei z Bułgarią, Turcją, Japonią i Brazylią.

Rozmowa z Adamem Swaczyną, asystentem Nikoli Grbicia w kadrze Polski

Pomiędzy pierwszym a drugim turniejem VNL Polska miała do rozegrania dodatkowy sparing. W Suwałkach w ramach obchodów XX-lecia Ślepska Malow Suwałki Biało-Czerwoni zagrali z Ukrainą. Kadra Raula Lozano jest w trakcie Złotej Ligi Europejskiej. Jeden z turniejów cyklu zorganizują jako gospodarze w Tarnowie. Choć spotkanie dostarczyło kibicom w województwie podlaskim wielu wspaniałych emocji, to trudno mówić o wielkiej wartości sportowej.

Polacy zagrali w dziewięcioosobowym składzie, w którym zabrakło największych gwiazd. Te zostały w Spale, by w spokoju przygotowywać się na kolejny turniej Ligi Narodów. W rozmowie z „Wprost” do sprawy odnosi się Adam Swaczyna. Asystent Nikoli Grbicia w starciu z Ukrainą pełnił funkcję pierwszego trenera, gdyż Serba także zabrakło w Suwałkach. Były trener Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle podsumował także początek VNL. „Proces treningowy przebiega bardzo dobrze” – mówi nam 35-latek.

Michał Winiarczyk, „Wprost”: Czy pół żartem, pół serio można złożyć panu gratulacje z okazji udanego debiutu w roli selekcjonera reprezentacji Polski?

Adam Swaczyna: Nie byłem selekcjonerem, tylko pełniłem przez chwilę jego obowiązki. Jestem zadowolony z wygranej, ale nie myślałem o spotkaniu pod tym względem. Patrzyłem na to starcie jak na sparing. Jestem asystentem Nikoli Grbicia i niech tak zostanie.

Polska zagrała mocno eksperymentalnym, dziewięcioosobowym składem. Z kolei Ukraina w weekend rozpoczyna kolejny ważny turniej Złotej Ligi Europejskiej. Zastanawiam się nad sensem tego sparingu.

Nie ja organizowałem to spotkanie. Mieliśmy po prostu pewnie zobowiązania, które trzeba było wykonać. W tej chwili skupiamy się na Lidze Narodów. Skoro pojawił się ten mecz do rozegrania pomiędzy podróżami z Turcji i do Japonii, to korzystniejsze było poświęcenie paru dni na zgranie graczy w Spale. W porównaniu z pierwszym turniejem VNL, w drugim zobaczymy inny skład, więc była potrzeba, aby zawodnicy choć chwilę ze sobą pograli na treningach. To, co oglądaliśmy w Suwałkach, było jedynym racjonalnym wyjściem.

Co się panu najbardziej podobało, jeśli chodzi o grę tej dziewiątki?

To było trudne spotkanie i na pewno można byłoby się przyczepić do kilku elementów. Przez łatwe rzeczy uciekły nam sety. Cieszy mnie to, że w najważniejszych momentach dobrze serwowaliśmy i bronić. Widzieliśmy kilka spektakularnych obron i kontr.

instagram

Jest pan zadowolony z tegorocznej dyspozycji kadry? W Lidze Narodów Polska legitymuje się bilansem trzech zwycięstw i jednej porażki.

Przegraliśmy ze Słowenią 0:3. Mieliśmy swoje momenty, ale nie nawiązaliśmy walki. To był do tej pory jedyny mecz, w którym mieliśmy problem. Biorąc pod uwagę częste rotacje w naszym zespole i fakt, że graliśmy przeciwko mocnym rywalom, początek sezonu i tak napawa optymizmem. Musimy wyciągnąć wnioski ze spotkania ze Słoweńcami, bo nie chcemy, aby doszło do podobnych sytuacji w przyszłości. Naszym celem nadrzędnym są igrzyska. Zdajemy sobie sprawę, że w Paryżu możemy spotkać się z zespołami równie dobrze dysponowanymi jak nasi ostatni rywale albo nawet lepszymi. Każdy, kto poleci do Francji, będzie chciał osiągnąć podobny wynik co my. Poza tym nie można się do niczego innego przyczepić. Proces treningowy przebiega bardzo dobrze.

Trener Grbić poinformował, że dokona wyboru składu na igrzyska po trzecim turnieju Ligi Narodów. Czy zatem podczas turnieju finałowego w Łodzi można oczekiwać najmocniejszego składu w wysokiej dyspozycji?

To pytanie raczej do trenera. Znam mniej więcej nasze plany, ale one często się zmieniają. Trener Grbić poinformował, że chciałby, żeby tak było, ale czy tak będzie w rzeczywistości? Poczekajmy, bo wszystko może się zdarzyć. Nie możemy jeszcze niczego obiecywać, podawać konkretnej daty. Skupiamy się na treningu. Zawodnicy nadal walczą o miejsce w zespole.

Często rozmawiacie ze sobą na temat finalnego kształtu zespołu na igrzyska?

Tak, ale przy tym analizujemy większą grupę siatkarzy. Trzeba przypomnieć, że jesteśmy dopiero po pierwszym turnieju Ligi Narodów. Część zawodników czeka jeszcze na pierwsze występy w kadrze w tym sezonie. Myślę, że najwięcej o tej sprawie myśli trener. My mu pomagamy w innych czynnościach, bardziej codziennych. Z pewnością ma duże dylematy. Jeśli ma jakieś pytania, to przychodzi z tym do nas, ale koniec końców to on odpowiada za finalny rezultat.

Czytaj też:
Wielkie pożegnanie przy okazji meczu Polaków. Klubowa legenda uhonorowana
Czytaj też:
Aleksandra Jagieło na Gali ShEO Awards: Nie było łatwo, nie traktowali mnie poważnie

Źródło: WPROST.pl