Aktualni mistrzowie Niemiec nie mieli pomysłu, jak w regulaminowym czasie i dogrywce strzelić gola niżej notowanym rywalom. Usprawiedliwieniem Borussii może być jednak fakt, że już od 34. minuty grała w dziesiątkę po czerwonej kartce (drugiej żółtej) dla Patricka Owomoyeli.
W serii jedenastek Błaszczykowski podszedł do piłki jako drugi zawodnik Borussii. Zdobył gola, ale... musiał powtórzyć rzut karny, ponieważ kopnął piłkę przed gwizdkiem sędziego. Za drugim razem ponownie pokonał bramkarza Fortuny. Przy stanie 3:3 pomylił się napastnik gospodarzy Thomas Broeker, który kopnął nad poprzeczką.
We wtorek awans do ćwierćfinału zapewnił sobie również m.in. lider Bundesligi Bayern Monachium. Bawarczycy wygrali na wyjeździe z drugoligowym VfL Bochum 2:1, a decydującą bramkę zdobyli w ostatniej minucie po strzale Arjena Robbena.
pap, ps