- Był wielki Widzew i wielki Lech, a te nasze pojedynki dodawały kolorytu spotkaniom. Walczyliśmy twardo, ale fair, choć w jednym z meczów w starciu z Włodkiem doznałem kontuzji barku i musiałem krótko pauzować. Nigdy nie przekraczaliśmy przepisów, nie przypominam sobie, by któryś z nas dostał kartkę za faul - podkreślił Pawlak.
Włodzimierz Smolarek nie żyje - czytaj więcej na Wprost.pl:
Taki był Włodzimierz Smolarek. Zobacz galerię
Boniek: nie czuję się teraz na siłach, żeby wspominać Włodka
Tomaszewski: śmierć Smolarka? Nie wierzę...
"Smolarek miał wielki talent. Wykorzystał do maksimum"
"Smolarek wygrał Widzewowi i reprezentacji niejeden mecz"
Gdy były gracz Lecha stawiał pierwsze kroki w reprezentacji, Smolarek był już jej gwiazdą. - Nigdy jednak nie dał odczuć tym młodym, nowym zawodnikom, że jest jakąś wielką postacią tej drużyny. Potrafiliśmy łatwo znaleźć wspólny język, czy to podczas meczów ligowych, czy w reprezentacji - powiedział Pawlak.
Jak dodał, ciężko wyliczyć spotkania, w których akcje Smolarka zapewniały biało-czerwonym zwycięstwo. - Wszyscy pamiętamy jego fantastyczny mecz w Lipsku z NRD, gdzie jego dwa gole dały nam zwycięstwo i pojechaliśmy na mundial do Hiszpanii. Ale takich spotkań i akcji w wykonaniu Włodka było wiele. W Atenach graliśmy z Grecją w eliminacjach do mistrzostw świata w Meksyku. Wygraliśmy 4:1, a Włodek strzelił bramkę po rajdzie przez niemal całe boisko - wspominał obecny trener Floty Świnoujście.
Smolarek, który przez dwanaście lat występował w reprezentacji Polski, zmarł w nocy w wieku 54 lat w rodzinnym Aleksandrowie Łódzkim. Był brązowym medalistą mistrzostw świata w 1982 roku, jeden z najwybitniejszych zawodników w historii polskiego futbolu. Z Pawlakiem grał w kadrze m.in. podczas mistrzostw świata w Meksyku w 1986 roku.
zew, PAP