To jednocześnie 150. triumf McLarena w rywalizacji o pierwsze miejsce startowe. Sensacją jest druga lokata w kwalifikacjach Wenezuelczyka Pastora Maldonado (Williams-Renault). Poprzednio tak wielką niespodziankę zawodnik tego zespołu - Niemiec Nico Hulkenberg (obecnie w Force India-Mercedes) - sprawił podczas GP Brazylii w 2010 roku, zdobywając pole position.
Broniący tytułu Niemiec Sebastian Vettel (Red Bull-Renault) uplasował się w sobotę na ósmej pozycji. W decydującej, trzeciej sesji nie zaliczył okrążenia pomiarowego. Na podobną zagrywkę taktyczną zdecydował się inny niemiecki kierowca, siedmiokrotny mistrz świata Michael Schumacher (Mercedes-AMG). Powodem były zmienne prognozy pogody (możliwy deszcz) i wynikające z tego powodu kłopoty z doborem odpowiedniego ogumienia.
W drugiej części "czasówki" odpadli m.in. Brytyjczyk Jenson Button (McLaren-Mercedes) i Australijczyk Mark Webber (Red Bull-Renault). Jeszcze wcześniej spore kłopoty miał Narain Karthikeyan (Indie/HRT-Cosworth), który jako jedyny nie osiągnął wymaganego minimum 107 procent czasu zwycięzcy Q1, czyli Hamiltona. Dlatego nie pojedzie w zawodach.
Niedzielny wyścig na torze Catalunya pod Barceloną będzie pierwszym po trzytygodniowej przerwie i zainauguruje serię rund mistrzostw świata w Europie. Najwięcej zwycięstw - sześć - na tym obiekcie odniósł Schumacher. W ostatnich latach wygrywali jednak inni: Vettel (2011), Webber (2010) i Button (2009).
ja, PAP