Nowy selekcjoner reprezentacji? "Raczej nie w środę"

Nowy selekcjoner reprezentacji? "Raczej nie w środę"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Główny kandydat na selekcjonera Waldemar Fornalik, fot. PAP/Andrzej Grygiel
Prawdopodobnie nie zostanie wybrany nowy selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski. W obradach zarządu PZPN w Sękocinie Starym uczestniczy dotychczasowy trener drużyny narodowej Franciszek Smuda, z którym umowa nie zostanie przedłużona.

- Szanse na wybór selekcjonera w środę oceniam pół na pół. Nie wiem, jaka będzie decyzja członków zarządu. Myślę, że wiceprezes związku ds. szkolenia Antoni Piechniczek przedstawi kandydatury, a zarząd będzie nad nimi dyskutował - powiedziała rzecznika PZPN Agnieszka Olejkowska.

- Kandydaci nie pojawią się dziś na obradach, nie ma w programie posiedzenia rozmów z nimi. Wiem, że wiceprezes Piechniczek rozmawiał telefonicznie z Waldemarem Fornalikiem (trener Ruchu Chorzów wymieniany jest jako faworyt objęcia funkcji selekcjonera). Na skrzynkę mailową PZPN przyszło kilkanaście aplikacji, głównie od zagranicznych szkoleniowców. W tym gronie był m.in. Szwed Sven-Goran Eriksson. Prawdopodobnie jednak zarząd będzie optował za Polakiem, m.in. ze względów komunikacyjnych - dodała.

W Sękocinie pojawili się m.in. selekcjoner Smuda, dyrektor reprezentacji Konrad Paśniewski i odpowiedzialny za kontakty z mediami w kadrze Tomasz Rząsa.

- Trener Smuda cyklicznie pojawia się na obradach zarządu i zdaje relację ze swej pracy. Ale nie ma jeszcze czegoś takiego jak raport selekcjonera. Na jego przygotowanie ma jeszcze cztery tygodnie - przyznała Olejkowska.

- Zapytamy Smudę o jego pracę z kadrą, ale wyboru nowego trenera nie należy się spodziewać. Nie widzę takiej potrzeby, aby już dziś podejmować decyzję. Nie ma pośpiechu. Ale na pewno będzie dyskusja - przyznał członek zarządu Witold Dawidowski.

Jednak wbrew zapowiedziom prezes PZPN Grzegorz Lato nie poleci w środę na półfinałowy mecz mistrzostw Europy do Doniecka między broniącą tytułu Hiszpanią a Portugalią. W kuluarach mówi się, że odwołanie wyjazdu może oznaczać, że zarząd będzie obradował bardzo długo i być może zapadną jednak najważniejsze decyzje.

- Na pewno zarząd ustali miejsce i ceny biletów na mecz z Anglią w eliminacjach mistrzostw świata. W porządku obrad przeważają sprawy dotyczące zmian statutowych, składów komisji i wydziałów. Nie brakuje tematów związanych z organizacją i finansami Euro - przyznała Olejkowska.

Rzeczniczka związku odniosła się również do informacji mediów na temat uprawnienia do gry w ME przez FIFA dopiero w ostatniej chwili trzech piłkarzy: Sebastiana Boenischa, Eugena Polanskiego i Damiena Perquisa.

- Zostaliśmy poproszeni przez FIFA o uzupełnienie dokumentacji. Nie ma co robić z tego sensacji. To nie miało wpływu na przygotowania reprezentacji do turnieju, zresztą sami piłkarze chyba o tym nie wiedzieli - powiedziała.

Obrady zarządu nietypowo zorganizowane zostały pod Warszawą, w hotelu przy trasie do Krakowa. O wyborze tego miejsca mówił przewodniczący Komisji Rewizyjnej PZPN Janusz Hańderek.

- Zadecydowały względy finansowe, tu jest po prostu dużo taniej niż w stolicy. Ceny w Warszawie przy półfinale Euro są makabryczne - wyjaśnił.

Hańderek również bronił PZPN w sprawie uprawnienia trzech naturalizowanych zawodników do występu w ME.

- Sprawa została skutecznie załatwiona. FIFA poprosiła o dodatkowe dokumenty, zostały one dostarczone przez prawników związku i sekretarza generalnego Baryło. Zawodnicy byli uprawnieni od pierwszej minuty turnieju - podkreślił.

mp, pap