Chiński Polak medalu nie zdobędzie? Trener w niego nie wierzy

Chiński Polak medalu nie zdobędzie? Trener w niego nie wierzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Selekcjoner męskiej reprezentacji biało-czerwonych Tomasz Krzeszewski uważa, że sukcesem Wanga Zeng Yi będzie awans do 1/8 finału igrzysk w Londynie. 29-letni mistrz Polski jako jedyny z krajowych tenisistów stołowych wystąpi w olimpijskim turnieju.

- Mimo że zmniejszono z trzech do dwóch liczbę zawodników z jednego kraju w zawodach singlistów, to jednak konkurencja wciąż jest ogromna. "Wandżi" pracuje po sześć godzin dziennie na zgrupowaniu w Ostródzie i jeśli osiągnie formę sprzed czterech-pięciu lat, będzie w stanie powalczyć o czołową "16". To byłby duży sukces. W rewelacyjnej formie mógłby pokusić się nawet o ćwierćfinał, ale to byłaby wielka niespodzianka - powiedział 37-letni Krzeszewski.

Miniony sezon był bardzo udany dla pochodzącego z Chin Wanga. Po raz pierwszy w karierze zdobył złoty medal indywidualnych MP, a w rywalizacji drużynowej, w barwach Bogorii Grodzisk Mazowiecki (wcześniej Odra Roeben KGHM Metraco Miękinia), wywalczył dziesiąty tytuł. Na olimpiadę awansował jednak jako jeden z ostatnich, podczas światowych kwalifikacji w Dausze.

Wyjazd 25 lipca

- Wang wraz z siedmioma innych kadrowiczami trenuje w Ostródzie. Najwyższą dyspozycję musi osiągnąć już za kilkanaście dni, dlatego w przeciwieństwie do Bartosza Sucha, Daniela Góraka czy Jakuba Kosowskiego, więcej czasu spędza przy pingpongowym stole, niż na zajęciach fizycznych. Do Londynu wyjeżdżamy 25 lipca, a pierwszy mecz rozegra już cztery dni później - dodał szkoleniowiec.

29-letniego Wanga (w nowych rozgrywkach superligi Wsochdzący Białystok będzie występował w zespole beniaminka PKS Kolping Jarosław) czeka trudne zadanie w stolicy Wielkiej Brytanii, bowiem będzie rozstawiony dopiero z numerem 39. Dla porównania, w kobiecym turnieju Li Qian ma 15., a Natalia Partyka 31.

Wicemistrz Europy

Do tej pory największym międzynarodowym sukcesem "Wandżiego" był tytuł wicemistrza Europy 2009 w deblu z Lucjanem Błaszczykiem. W igrzyskach debiutuje, w przeciwieństwie do Krzeszewskiego, który grając także z Błaszczykiem dotarł do ćwierćfinału w Atenach (2004) i 1/8 finału w Sydney (2000).

- Mam pewne porównanie, bowiem i jako zawodnik, i trener uczestniczyłem w mistrzostwach świata i kontynentu. Igrzyska są z całą pewnością największą, najważniejszą i bardziej stresującą imprezą. Interesują się nią wszyscy, kibice, dziennikarze prasowi i telewizyjni, mieszkańcy miasta organizującego olimpiadę. W przeszłości występowałem w angielskich halach, m.in. w Birmingham i Manchesterze podczas odpowiednio ME 1994 i MŚ 1997, ale do Londynu jeszcze nie zawitałem - przyznał trener kadry biało-czerwonych.

mp, pap