Podopieczny Włodzimierza Michalskiego ma za sobą bardzo trudny sezon przygotowawczy. Zimą złamał kość jarzmową i musiał przejść operację. Gdy wydawało się, że wszystko się już unormowało, nabawił się w mityngu Diamentowej Ligi w Oslo kontuzji mięśnia dwugłowego. Musiał przerwać treningi i bardzo powoli w nie wchodził.
To głównie przez to nie zdołał w wyznaczonym przez PZLA (8 lipca) terminie uzyskać krajowego wskaźnika 5,72 m, natomiast ma minimum IAAF (obejmuje ubiegłoroczne wyniki).
Na wniosek PZLA Polski Komitet Olimpijski przedłużył mu jednak okres, w którym Wojciechowski może walczyć o minimum do końca lipca. W Szczecinie nie zdołał wykorzystać swojej szansy. W drugim podejściu zaliczył 5,42 m, a następną wysokość 5,52 m opuścił. Trzy próby na 5,62 m były nieudane.
- Teraz usiądziemy z zawodnikiem oraz jego trenerem i będziemy się zastanawiać, co dalej. Pozostało jeszcze parę dni i może Paweł zdecyduje się na kolejny start - powiedział dyrektor sportowy PZLA Piotr Haczek.
zew, PAP