Nowa lokalizacja wzbudza kontrowersje. Znicz będzie widoczny tylko wewnątrz stadionu i nie zobaczą go sportowcy rywalizujący na innych arenach. Wysoka na osiem i pół metra czasza składa się z 204 ramion symbolizujących państwa, które biorą udział w igrzyskach. Po ich zamknięciu po jednym z ramion znicza zabierze do kraju każda z reprezentacji.
Wszystko wskazuje na to, że amerykański pływak Michael Phelps pobije rekord zdobytych medali olimpijskich, który należy do rosyjskiej gimnastyczki Larysy Łatyniny (18 krążków w latach 1956-1964). Na olimpijskim podium stał już 17 razy, a przed nim jeszcze pięć konkurencji. W poniedziałek przed południem łatwo awansował do półfinału 200 metrów stylem motylkowym, konkurencji, w której jest dwukrotnym mistrzem olimpijskim.
W zakończonych do tej pory finałach triumfowali: w strzelaniu z karabinu pneumatycznego - Rumun Alin Gheorghe Moldoveanu, w skokach synchronicznych z wieży - dwa młodzi Chińczycy Cao Yuan i Zhang Yangquan, którzy łącznie mają... 35 lat, w judo - Japonka Kaori Matsumoto i Rosjanin Rosjanin Mansur Isajew, natomiast w podnoszeniu ciężarów - Chinka Xueying Li. Gospodarze igrzysk wciąż czekają na pierwszy złoty medal.
Wieczorem odbędzie się siedem finałów, w tym cztery na pływalni. Phelps popłynie w półfinale 200 metrów motylkiem. W tej samej serii wystartuje Paweł Korzeniowski, który do najlepszej szesnastki awansował z 11. wynikiem.
Polacy w poniedziałek nie powiększyli medalowego dorobku. W konkurencjach finałowych startowali tylko szpadzistka Magdalena Piekarska i judoka Tomasz Adamiec. Oboje odpadli z zawodów już po pierwszych pojedynkach.mp, pap