32-letni piłkarz zdobył już z "The Reds" szereg tytułów, m.in. Puchar UEFA (poprzednik Ligi Europejskiej), dwa Puchary Anglii i trzy Puchary Ligi. W 2005 roku zwyciężył również w Lidze Mistrzów, po pamiętnym finale z AC Milan, w którym Liverpool z Jerzym Dudkiem w składzie odrobił trzybramkową stratę, a potem triumfował w rzutach karnych. Popularny "Stevie-Gee" jeszcze nigdy w karierze nie był jednak mistrzem ligi angielskiej. Eriksson ocenił, że przy obecnej dyspozycji drużyny z północy Anglii jej kapitan nie ma szans na kolejny sukces.
- Jeśli Gerrard chce być mistrzem Anglii, musi przenieść się do innego klubu. Sporo musiałoby się zmienić, aby "Mr. Liverpool" mógł osiągnąć sukces ze swoją obecną drużyną. Właściciele powinni przeznaczyć więcej pieniędzy na nowych i przede wszystkim odpowiednich zawodników - Andy Carroll i Stewart Downing kosztowali dużo pieniędzy, ale nie grają na miarę swojej ceny. Taki zespół po prostu nie może pozwolić sobie na porażkę 0:3 z takim rywalem, jak WBA - podkreślił Szwed, który przez jeden sezon prowadził Manchester City. - I ja, i mój ojciec, jesteśmy kibicami Liverpoolu od lat 80-tych. Dzisiejszej ekipie brakuje sporo do drużyny z tamtych czasów. Patrząc na skład, widzę tylko trzech piłkarzy grających na wysokim poziomie - Gerrarda, Pepe Reinę i Luisa Suareza - dodał.
Po dwóch kolejkach Liverpool ma jeden punkt i zajmuje 16. miejsce w tabeli Premiership. 30 sierpnia podopiecznych Brendana Rodgersa czeka rewanżowy mecz Ligi Europejskiej na własnym stadionie ze szkockim Hearts of Midlothian. W pierwszym spotkaniu "The Reds" wygrali 1:0.PAP, arb