Pierwsze zajęcia odbyły się w hali University of California-San Diego. Pierwsze spotkanie przedsezonowe "Słońca" rozegrają 10 października w Sacramento z Kings. Dwa dni później w US Airways Center w Phoenix podejmą Portland Trail Blazers. - Wierzę, że razem z Luisem Scolą możemy przebywać na parkiecie w tym samym czasie i współpracować równie skutecznie, jak Andrew Bynum i Pau Gasol w Lakers - powiedział Gortat, chwaląc podkoszowy spryt argentyńskiego środkowego.
12 z 17 zawodników Suns zgłoszonych do przedsezonowych treningów to nowe twarze w zespole. Jako ostatni podpisał kontrakt reprezentant Nigerii Ike Diogu. Po raz pierwszy od ośmiu sezonów na obozie przygotowawczym nie ma jednego z najlepszych rozgrywających w historii ligi NBA 38-letniego Steve'a Nasha, który przeszedł do Lakers. Gortat mówił, że gra Nasha otwiera mu drogę do kosza. Kanadyjczyka ma zastąpić Słoweniec Goran Dragic.
Zabraknie też innego weterana Granta Hilla, który na dwa lata związał się z Los Angeles Clippers. Z powodu wady serca sezon będzie musiał opuścić podkoszowy Channing Frye. - Niezależnie od zmian w składzie, będziemy chcieli grać podobnie jak dotychczas. System będzie podobny do tego sprzed roku w 50-60 procentach. Chcemy być zespołem nastawionym na ofensywę, najskuteczniejszym w lidze w rzutach za dwa punkty i z największą liczbą asyst - powiedział o stylu gry Suns trener Alvin Gentry, który prowadzi zespół od 2009 roku.
Gortata czeka szósty sezon w NBA. Zarobi w nim 7 258 960 dol., co daje mu 89. miejsce na liście płac ligi NBA. Znacznie wyżej środkowego reprezentacji Polski oceniła amerykańska telewizja ESPN, która umieściła go w rankingu najlepszych zawodników na 57. miejscu. Łodzianin w stosunku do ubiegłorocznego zestawienia awansował o 29 pozycji i jest najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem "Słońc".
W ubiegłym sezonie w każdym meczu Gortat uzyskał średnio 15,4 pkt oraz 10 zbiórek i 1,5 bloku. Jego drużyna nie zdołała zakwalifikować się do play off, wygrywając 33 z 66 spotkań skróconego z powodu lokautu sezonu zasadniczego, ale indywidualnie był to najlepszy sezon Polaka. Miał 31 tzw. double-double, co dało mu siódme miejsce w tej klasyfikacji, był także na piątym miejscu w rankingu skuteczności rzutów za dwa punkty oraz ósmy w NBA pod względem średniej liczby zbiórek.
Zajął także 16. lokatę wśród 478 zawodników ligi NBA w rankingu według tzw. indeksu efektywności, wyprzedzając m.in. takich graczy, jak MVP finału 2011 Niemiec Dirk Nowitzki (Dallas Mavericks, 21.), Derrick Rose (Chicago Bulls, 19.) i Kevin Garnett (Boston Celtics, 22.).jl, PAP