Echa Polska-Anglia. "To nowy etap w historii polskiej piłki"

Echa Polska-Anglia. "To nowy etap w historii polskiej piłki"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trener Waldemar Fornalik (fot. MATEUSZ TRZUSKOWSKI/CYFRASPORT / newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Przed meczem nie spodziewałem się, że będzie tak dobrze. Nie byłem optymistą, zwłaszcza w obliczu tych problemów, które były na Stadionie Narodowym we wtorek - komentuje wczorajszy zremisowany przez reprezentację Polski mecz z Anglią były reprezentant Tomasz Iwan.
- Przed meczem – mówiąc żargonem piłkarskim – nie do końca mieliśmy czym straszyć. Sam Lewandowski, brak Błaszczykowskiego, to miało duże znaczenie jeśli chodzi o podejście Anglików. Nie chce jednak powiedzieć, że oni nas zlekceważyli, bo słyszałem już takie stwierdzenia, że wczoraj to nie była „ta Anglia” - dodaje.

- Pamiętajmy, że tak się gra, jak przeciwnik pozwala, a nasi zagrali bardzo dobre spotkanie. Dlatego mam nadzieję, że jesteśmy świadkami rozpoczęcia nowego etapu w historii polskiej piłki nożnej. Mam wrażenie, że rodzi się drużyna - przyznaje Iwan.

- Ten wczorajszy mecz z Anglią był bardzo ważny z wielu powodów. Po pierwsze – bo jest nowy trener reprezentacji, po drugie – bo Euro nam nie wyszło. Poza tym przegrana by nas praktycznie eliminowała z dalszej walki o awans. Ale Waldemar Fornalik wczoraj pokazał, że ma głowę na karku - chwali selekcjonera były piłkarz.

- Od początku twierdziłem, że to odpowiedni człowiek i że powinniśmy dać mu szansę. Teraz swoimi ruchami potwierdza to, o czym mówiłem wcześniej - ocenia.

- To dobrze, że Waldemar Fornalik postawił na zmiany w doborze zawodników. Reprezentacji potrzebny jest bowiem dobry selekcjoner i psycholog jednocześnie. Trener jest w klubie i to jest człowiek, który zawodnikami zajmuje się na co dzień. W kadrze trener ma zawodników przez 2-3 dni, musi z nich wyciągnąć maksimum i sprawić, by stanowili drużynę - wyjaśnia.

- Na razie to się udaje. W kadrze Fornalika panuje więcej spokoju, zmiany są nie tyle odważne, co przemyślane. Dzięki temu wczoraj wszyscy uwierzyliśmy w reprezentację, pozostaje nam czekać na to, co się teraz wydarzy. Na szczęście trener ma trochę spokoju, ma czas do marca, by sprawy kadrowe jeszcze sobie poukładać - kończy Tomasz Iwan.

mp, TVP Info