Pokaz pirotechniczny, jaki fani Lecha Poznań zaprezentowali podczas piątkowego meczu ze Śląskiem, skończy się surowymi konsekwencjami - podaje "Przegląd Sportowy". Kary zapowiadają wojewoda i Komisja Ligi.
Zagorzali kibice Lecha Poznań podczas ligowego spotkania ze Śląskiem Wrocław nie zwracali uwagi na mecz (Lech przegrał 0:3). Przez prawie całą drugą połowę spotkania na trybunie drugiej, zajmowanej przez ultrasów, prezentowano ogromne oprawy, w skład których wchodziły sektorówki, race, świece dymne i petardy hukowe. Ilość dymu na stadionie była tak duża, że prowadzący spotkanie sędzia Paweł Gil był zmuszony przerwać spotkanie.
Wiadomo już, że klub zostanie ukarany za zachowanie kibiców. – Wojewoda bardzo negatywnie ocenia to, co stało się w piątek na Stadionie Miejskim przy Bułgarskiej – powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Tomasz Stube, rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego, Piotra Florka. Stube dodał, że na pewno na pewien czas - przynajmniej na jeden mecz - zostanie wyłączona trybuna numer dwa.
Sankcje zapowiada nie tylko wojewoda. - Decyzja w sprawie kar należy do Komisji Ligi Ekstraklasy SA. Jestem jednak przekonany, że klub poniesie srogie konsekwencje finansowe. Być może czekają Lecha też inne sankcje. Co do kar indywidualnych: może nie wszyscy, ale większość osób zostanie zidentyfikowanych przez stadionowy monitoring. Będą oni odpowiadać indywidualnie za swoje wybryki - powiedział Andrzej Bińkowski, szef Wydziału Bezpieczeństwa PZPN.
pr, "Przegląd Sportowy"
Wiadomo już, że klub zostanie ukarany za zachowanie kibiców. – Wojewoda bardzo negatywnie ocenia to, co stało się w piątek na Stadionie Miejskim przy Bułgarskiej – powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Tomasz Stube, rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego, Piotra Florka. Stube dodał, że na pewno na pewien czas - przynajmniej na jeden mecz - zostanie wyłączona trybuna numer dwa.
Sankcje zapowiada nie tylko wojewoda. - Decyzja w sprawie kar należy do Komisji Ligi Ekstraklasy SA. Jestem jednak przekonany, że klub poniesie srogie konsekwencje finansowe. Być może czekają Lecha też inne sankcje. Co do kar indywidualnych: może nie wszyscy, ale większość osób zostanie zidentyfikowanych przez stadionowy monitoring. Będą oni odpowiadać indywidualnie za swoje wybryki - powiedział Andrzej Bińkowski, szef Wydziału Bezpieczeństwa PZPN.
pr, "Przegląd Sportowy"