Mario Balotelli nie musi się obawiać konsekwencji po zakończonej rękoczynami sprzeczce z trenerem Robero Mancinim, do jakiej doszło na jednym z ostatnich treningów.
Włoskiego piłkarza broni sam trener. - Jeśli będzie trzeba, dostanie ode mnie co najmniej 100 szans. Na pewno dam mu kolejną. On jest w stanie się zmienić. Jestem tutaj od tego - powiedział Mancini.
Do starcia doszło po jednym z brutalnych wślizgów, który Balotelli zastosował chcąc odebrać piłkę koledze z drużyny Scottowi Sinclairowi. Wtedy podbiegł do niego trener i zaczął szarpać. Włochów rozdzielać musieli asystenci szkoleniowca.
mp, The Guardian
Do starcia doszło po jednym z brutalnych wślizgów, który Balotelli zastosował chcąc odebrać piłkę koledze z drużyny Scottowi Sinclairowi. Wtedy podbiegł do niego trener i zaczął szarpać. Włochów rozdzielać musieli asystenci szkoleniowca.
mp, The Guardian