Jakub Kosecki, który został "bohaterem" internetu po tym jak w czasie meczu Polska-Ukraina upadł tak niefortunnie, że przy upadku ściągnął sobie spodenki pokazując pośladki, co wychwyciła kamera telewizyjna, zapewnia w rozmowie z Eurosportem, że nie ma problemu z kibicami, którzy w czasie meczu Polonia-Legia skandowali "Kosecki, pokaż d...!".
- Śmieję się z tego i mam to... nie mam z tym żadnego problemu - śmieje się skrzydłowy Legii Warszawa. - Ludzie myślą, że robią mi z tego problem, a dzięki temu jestem tylko silniejszy. Moje życie zawsze było piękne, jest piękne i będzie piękne. Jestem szczęśliwy, gram w Legii, jesteśmy na pierwszym miejscu, pewnie zdobędziemy mistrzostwo Polski, tak więc jestem szczęśliwym człowiekiem - dodaje. Zapewnia, że takie szydercze okrzyki "nie mają dla niego znaczenia i nie ruszają go".
arb, Eurosport.com
arb, Eurosport.com