Rzeźniczak nie poszedł do sądu, bo był w kadrze. Teraz musi zapłacić karę

Rzeźniczak nie poszedł do sądu, bo był w kadrze. Teraz musi zapłacić karę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jakub Rzeźniczak (fot. LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Jakub Rzeźniczak, obrońca Legii Warszawa i reprezentacji Polski, nie stawił się 10 września w sądzie, ponieważ przebywał w San Marino z reprezentacją Polski. Choć tego dnia odbył się mecz w ramach eliminacji mistrzostw świata, teraz piłkarz musi zapłacić karę finansową. Rzeźniczak sytuację określił w rozmowie z portalem Legia.net jako "absurdalną".
Rozprawa dotyczyła procesu Piotra S., znanego kibica Legii Warszawa. W kwietniu 2011 roku po porażce "Wojskowych" z Ruchem Chorzów doszło do kłótni pomiędzy Piotrem S. i Rzeźniczakiem, w efekcie której piłkarz został uderzony w twarz. Kilka dni później obaj wyjaśnili sobie sytuację i chcieli umorzenia postępowania, które jednak wszczęto z urzędu.

Rzeźniczak nie stawił się na rozprawie, ponieważ był w San Marino razem z reprezentacją Polski. Piłkarz przed meczem wysłał do sądu odpowiednie pismo i dostał zapewnienie, że sprawa zostanie odroczona. Mimo to został ukarany.

- Później jednak nieoficjalnie dowiedziałem się, że będę ukarany, będę musiał zapłacić 3 tys. zł. To absurdalna sytuacja, mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni. Cała sprawa z Piotrkiem S. miała miejsce 2,5 roku temu, obaj już dawno doszliśmy do porozumienia. Minęło wiele dni, a nadal trwa jakaś pokazówka. Nikt nie ma z tego korzyści - wytłumaczył Legionista w rozmowie z portalem Legia.net.

pr, Legia.net