Maja Włoszczowska w rozmowie ze Sport.pl przyznała, że rozumie decyzję Justyny Kowalczyk, która pomimo złamanego śródstopia wystartowała w Soczi. - Na jej miejscu postąpiłabym tak samo. Też bym olała kontuzję i startowała, ile tylko bym mogła - powiedziała srebrna medalistka letnich igrzysk olimpijskich.
Włoszczowska doskonale wie, ile wyrzeczeń kosztował Kowalczyk start w Soczi pomimo poważnej kontuzji. Sama podczas przygotowań do igrzysk w Londynie nabawiła się tak ciężkiego urazu, że nie mogła wystartować. - Sama już w chwili upadku wiedziałam, że moje marzenia o Londynie się skończyły. Miałam złamaną inną kość niż Justyna i przede wszystkim pozrywane wszystkie możliwe więzadła. Mojej stopy nie dało się używać przez następne trzy miesiące, tak była wykręcona - przypomniała Włoszczowska.
Wicemistrzyni olimpijska w kolarstwie górskim przyznała, że sukces Kowalczyk jej w ogóle nie zaskoczył. - Mnie Justyna nie zaskoczy już absolutnie niczym. Wiem, jak ciężko pracuje, już na początku tego sezonu wiedziałam, że na igrzyskach będzie bardzo mocna, bo ten początek miała najlepszy w całej swojej historii startów w Pucharze Świata. Naprawdę można było się spodziewać, że w Soczi nie zawiedzie - stwierdziła.
Kowalczyk swój złoty medal zdobyła ze złamanym śródstopiem, pościeranym ścięgnem Achillesa i bez paznokci, które straciła, gdy odmroziła stopę. - Jej perypetie na pewno dodały emocji, rozumiem, że po tym wszystkim pojawiły się pytania, czy zdobędzie medal. Ale ona pracowała zbyt ciężko, żeby go nie zdobyć - podkreśliła Włoszczowska.
pr, Sport.pl
Wicemistrzyni olimpijska w kolarstwie górskim przyznała, że sukces Kowalczyk jej w ogóle nie zaskoczył. - Mnie Justyna nie zaskoczy już absolutnie niczym. Wiem, jak ciężko pracuje, już na początku tego sezonu wiedziałam, że na igrzyskach będzie bardzo mocna, bo ten początek miała najlepszy w całej swojej historii startów w Pucharze Świata. Naprawdę można było się spodziewać, że w Soczi nie zawiedzie - stwierdziła.
Kowalczyk swój złoty medal zdobyła ze złamanym śródstopiem, pościeranym ścięgnem Achillesa i bez paznokci, które straciła, gdy odmroziła stopę. - Jej perypetie na pewno dodały emocji, rozumiem, że po tym wszystkim pojawiły się pytania, czy zdobędzie medal. Ale ona pracowała zbyt ciężko, żeby go nie zdobyć - podkreśliła Włoszczowska.
pr, Sport.pl