FC Barcelona kontra Atletico Madryt. Niedzielny mecz na Camp Nou to hit piłkarskiego weekendu - naprzeciw siebie staną mistrz i wicemistrz Hiszpanii. W poprzednim sezonie obie ekipy do ostatniej kolejki toczyły walkę o tytuł, który „Los Colchoneros” zapewnił remis na terenie rywala.
W ostatnich tygodniach w kontekście „Dumy Katalonii” więcej mówi się o rzekomym konflikcie na linii Luis Enrique - Lionel Messi, niż o formie piłkarskiej. A ta w przypadku Barcelony jest w kratkę. Najpierw ligowa porażka w San Sebastian na rozpoczęcie roku, a później wysokie zwycięstwo w Pucharze Króla nad Elche.
Stabilniej wygląda Atletico, które wygrało trzy ostatnie spotkania, w tym pucharowe derby z Realem. Niespodziewanie po wielu latach do drużyny wróciła legenda klubu - Fernando Torres, ale na razie trudno mówić, że jest wzmocnieniem. W meczu z „Królewskimi” zagrał słabo, a dzisiejsze starcie rozpocznie zapewne na ławce rezerwowych.
Przed meczem nagrodę za pobicie rekordu strzeleckiego Telmo Zarry otrzyma Lionel Messi.
Foto Olimpik/x-news
Stabilniej wygląda Atletico, które wygrało trzy ostatnie spotkania, w tym pucharowe derby z Realem. Niespodziewanie po wielu latach do drużyny wróciła legenda klubu - Fernando Torres, ale na razie trudno mówić, że jest wzmocnieniem. W meczu z „Królewskimi” zagrał słabo, a dzisiejsze starcie rozpocznie zapewne na ławce rezerwowych.
Przed meczem nagrodę za pobicie rekordu strzeleckiego Telmo Zarry otrzyma Lionel Messi.
Foto Olimpik/x-news
