Decyzja o przejściu na emeryturę mogła być dla fanów Kobego Bryanta wielkim szokiem. Sam zainteresowany przyznał, że od dłuższego czasu wiedział, że jego koniec kariery zbliża się nieuchronnie.
- Staram się poświęcić 15 minut każdego dnia na medytację, by zaobserwować swoje myśli. Zazwyczaj działo się tak, że mój umysł mimowolnie kieruje się w stronę koszykówki - powiedział w rozmowie z ABC. 37-latek przyznał, że w ostatnim czasie jego myśli udają się w innych kierunkach.
- W trakcie medytacji moje myśli przestały podążać ku koszykówce. Wtedy zacząłem się zastanawiać, czy ten moment nie nadszedł. Nie myślę obsesyjnie o baskecie tak, jak wcześniej. Moja podświadomość zaczęła działać inaczej - stwierdził.
"Droga Koszykówko"
Przypomnijmy, zawodnik Los Angeles Lakers poinformował opinię publiczną o swojej decyzji w "The Players' Tribune". Koszykarz zamieścił tam krótki wiersz pt. "Droga Koszykówko". "Dałaś sześcioletniemu chłopcu marzenie o byciu graczem Lakers/I za to będzie Cię zawsze kochał" - tak zaczyna się tekst Bryanta.
Rzucający obrońca przez ostatnie lata był trapiony kontuzjami. Od początku sezonu 2013/2014 rozegrał 41 z 164 meczów rozegranych przez Los Angeles Lakers. W ciągu dwudziestoletniej kariery Bryant zdobył 5 tytułów mistrzowskich, a także wiele trofeów indywidualnych, m.in. 2 statuetki MVP Finałów NBA czy wyróżnienie dla MVP sezonu zasadniczego.
The Time, People, New York Times