Polak ostro skrytykował organizatorów igrzysk. „Narazili zdrowie sportowców, to jest kryminał”
Marcin Krukowski reprezentował Polskę na igrzyskach olimpijskich w Tokio w rzucie oszczepem. Występu nie może zaliczyć do udanych, ponieważ odpadł już na etapie kwalifikacji, a przecież jechał do stolicy Japonii z nadzieją na medal. Dlaczego wypadł tak fatalnie? Według niego odpowiedzialni za taki stan rzeczy są między innymi organizatorzy.
Dlaczego organizatorzy zniszczyli igrzyska?
Swojemu niezadowoleniu dał wyraz na Instagramie. – Oni całkowicie zrujnowali imprezę. Nie tylko poprzez uniemożliwienie osiągnięcia poziomu wydajności adekwatnego do igrzysk, ale przede wszystkim narażenie zdrowia sportowców. To jest kryminał. Niektórzy z nas odnieśli poważne kontuzje – napisał Polak. – Ktoś, kto mówi, że warunki były tak samo trudne dla wszystkich zawodników, ma rację, ale albo niewiele wie o tym sporcie, albo jest ignorantem – stwierdził.
Krukowskiemu chodzi przede wszystkim o niskiej jakości nawierzchnię. – Przed finałem, zamiast poszukać odpowiedniego rozwiązania dla podniszczonego toru, pokryli cały pas lodem, aby spróbować go usztywnić – opowiadał. Na zdjęciach zamieszczonych w poście rzeczywiście można dostrzec liczne uszkodzenia nawierzchni, a także inne dowody świadczące o tym, że sportowcy w rzucie oszczepem walczyli nie tylko ze sobą, lecz również z niebezpiecznym torem.
Andrejczyk zgadza się z Krukowskim
Wpis Krukowskiego skomentowała też Maria Andrejczyk, która startowała w tej samej konkurencji. Polce tor nie przeszkodził w zdobyciu srebrnego medalu, ale i tak przyznała rację koledze z reprezentacji.