Odważna deklaracja reprezentanta Polski. Siatkarz powiedział to bez żadnych kompleksów

Jeszcze na krótko przed startem meczu ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Cucine Lube Civitanova wydawało się, że polski zespół musi wygrać, by awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Korzystne rozstrzygnięcia w pozostałych rozgrywanych tego dnia spotkaniach sprawiły, że wicemistrzowie Polski mieli zapewniony udział w fazie pucharowej, nawet w przypadku porażki z włoskim klubem. Podopieczni Gheorghe Cretu nie zamierzali jednak oglądać się na inne drużyny i przypieczętowali awans na parkiecie.
ZAKSA w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Wymowne słowa Semeniuka
Obrońcy trofeum wygrali 3:2 po emocjonującym spotkaniu, a zadowolenia z wyniku nie kryli siatkarze ZAKSY. – Chcieliśmy powtórzyć zwycięstwo, jakie tu odnieśliśmy w minionym roku. Oczywiście, wyniki w innych grupach mogły nam pomóc w osiągnięciu naszego celu, czyli awansu do play-off, ale nie mieliśmy nic do stracenia. Wywalczyliśmy ten awans na boisku i jesteśmy z tego bardzo szczęśliwi – powiedział Kamil Semeniuk w rozmowie z Polsatem Sport.
Wprawdzie rywale kilkukrotnie postraszyli wicemistrzów Polski i urwali im dwa sety, to podopieczni Cretu poradzili sobie nawet w kryzysowych momentach. – Od początku do końca byliśmy mentalnie na boisku. Mimo że czasami rywal przycisnął nas zagrywką lub wybronił nasz atak i wyprowadził kontrę, to dalej byliśmy na boisku i staraliśmy się grać swoją grę – przekonywał Semeniuk.
Już w piątek 18 lutego ZAKSA i Jastrzębski Węgiel poznają swoich rywali w fazie pucharowej. A z kim chciałby zmierzyć się Semeniuk? – Nie wiem, na kogo chciałbym trafić, ale trudno przypuszczać, abyśmy nie awansowali dalej, skoro pokonaliśmy tak dobrego przeciwnika, jakim jest Cucine Lube – odważnie zadeklarował reprezentant Polski.