PZN ogłosił nazwisko nowego trenera polskich skoczków. Ten przywitał się w oryginalny sposób
Saga związana z wyborem następcy Michala Doleżala trwała kilkanaście dni. Już w ubiegłym tygodniu wydawało się, że Polski Związek Narciarski jest blisko oficjalnego ogłoszenia nazwiska nowego trenera polskich skoczków. Apoloniusz Tajner przyznał bowiem w rozmowie z Eurosportem, że Biało-Czerwonych obejmie Thomas Thurnbichler.
PZN szybko zdementował te doniesienia, ponieważ wciąż trwały negocjacje z austriackim szkoleniowcem. Ten ostatecznie i tak poprowadzi Kamila Stocha i spółkę, o czym poinformowano we wtorek 5 kwietnia.
Skoki narciarskie. Thomas Thurnbichler nowym trenerem Polaków
„Pamiętajcie, z Prezesem się nie dyskutuje, bo Prezes ma czasem rację. Potwierdzamy doniesienia Austriackiego Związku Narciarskiego i Międzynarodowej Federacji Narciarskiej dot. Thomasa Thurnbichlera – oficjalnie poznajcie nowego trenera Kadry Narodowej A w skokach narciarskich” – przekazał PZN na Twitterze.
Do wpisu dołączono krótki materiał, którego bohaterem jest nowy trener Polaków. Thurnbichler potwierdza na nim, że przeprowadza się z Innsbrucku do Krakowa, by od nowego sezonu objąć kadrę Biało-Czerwonych. Zwieńczeniem nagranie jest językowy „łamaniec” w wykonaniu Austriaka, który próbował powiedzieć „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie”.
Przypomnijmy, Michal Doleżal jeszcze przed zakończeniem sezonu publicznie ogłosił, że PZN nie przedłuży z nim kontraktu. To wywołało niemałe zamieszanie w polskiej kadrze, a w obronie czeskiego szkoleniowca stanęli Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Ostatecznie związek nie cofnął swojej decyzji, a od pewnego czasu to właśnie Thurnbichler stał się faworytem do zastąpienia Czecha.