Zaskakująca oferta dla Artura Boruca. Bramkarz nie podjął jeszcze decyzji

Zapewne nie tak wyobrażano sobie zakończenie przygody Artura Boruca z Legią Warszawa. 42-letni bramkarz, który jest żywą legendą stołecznego klubu, nie otrzymał okazji do pożegnania się z kibicami podczas ostatniego meczu niedawno zakończonego sezonu PKO Ekstraklasy. Wielu z nich liczyło na to, że Aleksandar Vuković wystawi go w pierwszym składzie na spotkanie z Cracovią. Tak się jednak nie stało. Golkiper nie znalazł się w kadrze meczowej, więc starcie to oglądał z wysokości trybun razem z fanami Wojskowych.
Artur Boruc dostał propozycję pracy w Legii Warszawa
Zresztą po raz ostatni były reprezentant zagrał w połowie lutego w meczu z Wartą Poznań. Otrzymał wówczas czerwoną kartkę, co jak się później okazało, było przyczyną poważnego konfliktu. Artur Boruc został zawieszony przez Komisję Ligi na trzy spotkania oraz ukarany karą w wysokości 25 tysięcy złotych. Decyzja ta nie bardzo przypadła mu do gustu, a swoje niezadowolenie zamanifestował w mediach społecznościowych. Ponadto doświadczony bramkarz nie miał zamiaru opłacić grzywny. Uważał, że to klub powinien za niego zapłacić. Działacze z kolei twierdzili odwrotnie. Dlatego też został odsunięty od pierwszej drużyny Wojskowych.
Mimo dość kiepskich relacji z szefostwem Legii Warszawa, 42-latek otrzymał propozycję pozostania w klubie, ale już w innej roli niż dotychczas. Według informacji opublikowanych przez portal Onet.pl dyrektor sportowy stołecznego zespołu Jacek Zieliński miał zaoferować golkiperowi pracę skauta. Na ten moment jednak raczej małoprawdopodobne jest, że Artur Boruc przyjmie tę ofertę.
W tym sezonie były reprezentant rozegrał łącznie 22 mecze we wszystkich rozgrywkach. Zachował tylko sześć czystych kont oraz wpuścił 20 goli.