Kamil Bortniczuk skomentował zamieszanie wokół Macieja Rybusa. Minister sportu nie gryzł się w język
Przypomnijmy, po tym, jak rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, część polskich sportowców grających w rosyjskich klubach zdecydowała się na transfery. Otoczenie zmienił m.in. Grzegorz Krychowiak, a na podobny ruch zdecydowała się też Malwina Smarzek. Pojawiały się głosy, że z Rosji powinien wyjechać także Maciej Rybus, który przez kilka ostatnich lat grał w Lokomotiwie Moskwa.
Defensor reprezentacji Polski ostatecznie postanowił zmienić klub, ale związał się ze Spartakiem Moskwa. Z wypowiedzi zawodnika opublikowanej na stronie Spartaka wynika, że sam piłkarz jest bardzo zadowolony z takiego obrotu spraw. – Moja rodzina jest szczęśliwa. Od dawna jestem w Rosji, więc rozważałem tę opcję. Czy na decyzję wpłynęło to, że moja żona jest Rosjanką? Też chciała tu zostać. Czuję się tu bardzo dobrze, moje dzieci chodzą do przedszkola – wyjaśnił.
Agent Macieja Rybusa krytykowany
Na niespełna 33-letniego zawodnika spadła fala krytyki, a część kibiców zaczęła domagać się, by Rybus nie mógł więcej występować w reprezentacji Polski. Jeszcze większe oburzenie wywołała postawa agenta piłkarza, który w programie „Pogadajmy o piłce” zaznaczył, że jego klient mieszka w Rosji od 10 lat i mimo trwającej w Ukrainie wojny może czuć się bezpiecznie.
Mariusz Piekarski zasugerował przy tym, że Rybus mógłby nie czuć się równie bezpiecznie w Polsce. – Takie mamy czasy, że jest dużo nakręconych ludzi. Nigdy nie wiadomo, co by się wydarzyło. Przypomnijmy sobie historię z prezydentem Gdańska. Tam człowiek został zmanipulowany i wkręcony. Prezydent wszedł na scenę, ale już z niej nie zszedł – stwierdził.
Kamil Bortniczuk nie gryzł się w język
Zamieszanie wokół Rybusa wymownie skomentował minister sportu. Kamil Bortniczuk stwierdził we wpisie na Twitterze, że piłkarz „wybrał kasę i spokój w domu w miejsce szacunku w Polsce i szans na grę w reprezentacji”. „Jego prawo. Dorabianie do tego wyboru ideologii przez menedżera – poniżej wszelkiego poziomu” – dodał.