Trener Igi Świątek o meczu z Caroline Garcią. Zdradził, czy Francuzka czymś zaskoczyła

Iga Świątek się nie zatrzymuje. Pierwsza rakieta świata zwyciężyła swój drugi mecz w fazie grupowej WTA Finals. Polka tym razem pokonała Caroline Garcia 6:3, 6:2. Przez zdecydowaną większość spotkania inicjatywa była po stronie Polki. W pierwszym starciu Raszynianka pokonała Darię Kastakinę w dwóch setach 6:2, 6:3.
Trener Igi Świątek: Iga zagrała lepiej i postawiła rywalce inne warunki
Po spotkaniu z Caroline Garcią dziennikarze Polsatu Sport porozmawiali z trenerem Igi Świątek – Tomaszem Wiktorowskim. Zdaniem szkoleniowca francuska tenisistka nie zaskoczyła niczym konkretnym jego zespołu. – Zagrała tak, jak gra w tym roku. Przede wszystkim jednak to Iga zagrała lepiej i postawiła jej inne warunki – dodał. Trener zwrócił uwagę również na fakt, że podczas turnieju w Warszawie były inne warunki.
Z wyjątkiem początku, Iga zagrała bardzo dobrze. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak była w stanie reagować na prędkość piłki i zmieniać jej kierunki, mimo że w tym meczu była kilka razy pod presją – powiedział Tomasz Wiktorowski
Tomasz Wiktorowski: Musimy przeanalizować występy Gauff
Raszynianka tymi dwoma spotkaniami już sobie zapełniła awans do półfinału WTA Finals. W związku z tym w swoim ostatnim spotkaniu z Coco Gauff będzie mogła być spokojna i z większym luzem podejść do rywalizacji z młodszą Amerykanką, która w kraju jest porównywana do sióstr Williams.
Trener Tomasz Wiktorowski dopytywany, na co będzie trzeba zwrócić uwagę w spotkaniu z Amerykanką, odpowiedział, że nie przeprowadził jeszcze analizy, bo grała swój mecz po Idze. – Iga zmierzyła się z nią już kilka razy w tym sezonie, ale musimy przeanalizować jej występy w Teksasie. Jesteśmy w innym miejscu, a tu są inne warunki, piłki, czy nawierzchnia – podkreślił.
Mecz Iga Świątek – Coco Gauff odbędzie się w sobotę 5 listopada, a transmisję na żywo będzie można oglądać na antenie Canal +.
Na koniec trener Igi Świątek został zapytany, czy wraz ze sztabem obserwuje wyniki w drugiej grupie. – Zupełnie się tym nie interesuję. Oczywiście wiem, kto tam gra, ale nie wybiegamy daleko w przyszłość, pomimo że awans do półfinału jest pewny – zakończył.