Włoski trener o Kamilu Semeniuku. „Ma dużo szczęścia”
Sir Safety Perugia radzi sobie bardzo dobrze od początku sezonu. Po siedmiu meczach zajmuje pierwsze miejsce z 21 pkt na koncie. We włoskim zespole występuje dwóch Polaków – Wilfredo Leon i Kamil Semeniuk oraz Kamil Rychlicki, który ma polskie korzenie.
To nie są jedyne polskie akcenty w tym zespole. Trenerem Sir Safety Perugii jest Andrea Anastasi, który 3 lutego 2011 decyzją Zarządu PZPS został wybrany na trenera męskiej siatkarskiej reprezentacji Polski. Prowadził ją do 24 października 2013 roku, kiedy został zwolniony z tej funkcji, po kiepskich występach na mistrzostwach Europy. Ponadto w latach 2014-2019 trenował Trefla Gdańsk, a w 2019-2022 Projektu Warszawa.
Andrea Anastasi: Chcemy wygrać wszystko
Dziennikarze TVP Sport porozmawiali z Andreą Anastasim o celach na obecny sezon. – Mamy ambicje i chcemy wygrać wszystko – podkreślił. Zawodnicy Sir Safety Perugii wygrali już Superpuchar Włoch, zajmują pierwsze miejsce w lidze, a ponadto wezmą udział w Klubowych Mistrzostwach Świata zamiast ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Mamy świetną drużynę, wiele motywacji. Naszymi przeciwnikami będą świetne zespoły. Poza tym walczymy o każdy punkt w krajowych mistrzostwach. Kalendarz jest szalony. Musimy więc być skupieni jak najbardziej na bieżących celach – przyznał.
Andrea Anastasi o Kamilu Semeniuku
Przed trwającym sezonem do drużyny dołączył Kamil Semeniuk, który miał za sobą wspaniałe sukcesy z reprezentacją i ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Andrea Anastasi przyznał, że jest pod wrażeniem i kocha jego nastawienie do pracy, bo nigdy nie narzeka i zawsze daje z siebie wszystko.
Czasami muszę go wręcz wyrzucać z hali, by nie spędzał tam całego dnia. Ma niezwykłą siłę mentalną. Bywają mecze, które nie układają się idealnie po jego myśli, ale nawet w nich w kluczowych momentach potrafi rozstrzygnąć najważniejsze piłki – zakończył.
Anastasi o Kamilu Semeniuku: Ma dużo szczęścia
Dla Andrei Anastasiego najważniejszy fakt, że Kamil Semeniuk jest częścią drużyny i wpasował się w nią charakterologicznie. – Ma też dużo szczęścia, bo nasza ekipa jest w sporej części miksem międzynarodowym. Ma nie tylko Wilfredo, który mówi po polsku, ale również Kamila Rychlickiego, który używa waszego języka w sposób perfekcyjny – zauważył, dodając, że chyba dzięki temu, przyjmującemu było więc łatwiej wejść do drużyny.